Pinky walczy z triaditis - pomóż mi uwolnić od cierpienia moje łyse szczęście...
Pinky walczy z triaditis - pomóż mi uwolnić od cierpienia moje łyse szczęście...
Nasi użytkownicy założyli 1 203 832 zrzutki i zebrali 1 279 234 268 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
Pinul czuje się dużo lepiej. Szaleje z rodzeństwem. Mam nadzieję, ze odstawienie antybiotyków nie spowoduje nawrotu choroby. Trzymajcie kciuki za badania, które planujemy wykonać na początku tygodnia. Dziękujemy, ze jesteście ❤️🩹
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.
Opis zrzutki
Oto Pinky - łysol, którego kocham nad życie - mój synuś, przylepka, towarzysz codziennych czynności, przyjaciel i brat mojego dziecka. Moje małe (nie)szczęście. Kiedy teraz patrzę w jego oczy, czuję przeszywający strach. Każdego dnia zapewniam mu najróżniejsze atrakcje, bo panicznie boję się, że już go więcej nie zobaczę...Tak bardzo boję się go stracić
Pinky ma około 9 miesięcy. Został przywieziony do mnie od rodziny z Ukrainy. Od początku z silną alergią, stanem zapalnym w oczach, przewlekłą biegunką, grzybicą skóry. Pozornie wyleczony - antybiotykami, maściami, specjalnymi karmami (bezzbożowymi, bezdrobiowymi, monobiałkowymi, mokrymi), szamponami i opryskami. Wydawało się, że zacznie nad nami świecić słońce.
Niestety... po jakimś czasie Pinuś zaczął przesypiać 99% doby - jadł i spał - nie bawił się, nie przytulał. Był osowiały i smutny, zrezygnowany. Czułam, że coś jest nie tak. Mówiono mi, że koty tak mają, że to normalne, że przesilenie. Ale ja wiedziałam....
Niezwłocznie zabrałam go do weterynarza. Poszukiwania winowajcy trwały wiele tygodni. Badania krwi wykazały silny stan zapalny. W tle paliła się czerwona lampka FIP, ale elementy układanki do siebie nie pasowały. Leukocyty sięgnęły 61 tysięcy. W ruch poszedł antybiotyk - jeden, drugi, trzeci (trwający ponad miesiąc). Kontrolne badania wykazywały poprawę. Byłam szczęśliwa.
Tydzień później umówieni byliśmy na kastrację w przeddzień której zaproponowano nam dla bezpieczeństwa skontrolowanie leukocytów. Ponowny wzrost do wysokiego poziomu - 32 tysiące po tygodniu od odstawieniu amoksycyliny. Decyzja - natychmiastowa dalsza diagnostyka + odłożenie kastracji. Następnego dnia umówieni byliśmy na USG jamy brzusznej. Podczas badania, pani doktor nie spodobała się wątroba, trzustka i przewody żółciowe. Stwierdziła, że mamy do czynienia z Triaditis... podstępną i bardzo poważną chorobą, która jest swoistym 3w1 - zapaleniem trzustki, wątroby i jelit. Nieleczona może doprowadzić do sepsy i śmierci w ogromnym bólu.
To był dla mnie cios - w każdej chwili mogłam stracić swoje kocie szczęście. Moje czteroletnie dziecko stało obok przy aparacie USG i patrzyło z przerażeniem w ekran, słuchając słów lekarki. W domu narysowało obrazek, po którym rozpadłam się na milion kawałków (z lewej aparat usg, powiększona wątroba, żel w ręku pani doktor i smutny Pinki leżący na stole):
Chciałabym sprawić, żeby Pinky poznał życie pełne miłości, bez bólu i chorób. Priorytetem jest dla mnie, by wyeliminować cierpienie (w Triaditis występują bardzo silne bóle brzucha) i chudnięcie. Żeby móc wyleczyć obecny stan i zapobiec nawrotom, muszę zapewnić kotu diagnostykę i leczenie. Walkę z Triaditis można wygrać systematycznością, diagnostyką i obserwacją.
To cykliczna kontrola usg, pełne badania krwi i antybiotyki w razie jakiegokolwiek zaostrzenia. To echo serca, testy i systematyczne nawadnianie.
Do tej pory za leczenie Pinkiego zapłaciłam już kilka tysięcy. Przede mną kolejne koszty leczenia, w tym codzienne podawanie specjalistycznych leków. Pinky musi zostać również wykastrowany. Do tej pory jego stan zdrowia na to nie pozwalał.
Jesteśmy w trakcie dalszej diagnostyki. Szukamy dodatkowych przyczyn nieprawidłowości w badaniach krwi - nic nie jest w tym przypadku książkowe. Każdy dzień przynosi poprawę w samopoczuciu Pinkiego i jednoczesne pogorszenie wyników.
Obecnie czekam na skany dokumentacji medycznej, tworzone przez klinikę specjalnie na potrzeby zrzutki. Częściowy opis pojedynczych wizyt załączam w zdjęciach.
Koszty zaczynają mnie przerastać. Przed nami wiele walk. Pomóż nam, proszę <3
Poczynione wydatki:
- Zastrzyki przeciw alergii + wizyta.
- Zastrzyki z antybiotykiem.
- Leki na zapalenie oczu (m.in. gentamycyna) + wizyta.
- Leki przeciwalergiczne w tabletkach (podanie codzienne, przewlekłe).
- Wizyty kontrolne.
- Badania krwi - morfologia x3.
- Badania krwi kontrolne - pełne.
- Mokre karmy specjalistyczne.
- Wizyty kontrolne z badaniami.
- Antybiotyk (ponad miesiąc) plus probiotyk.
- USG jamy brzusznej.
- Badanie krwi.
- Leki osłonowe na wątrobę.
- Antybiotyki.
- Kontynuacja leczenia alergii.
Planowane wydatki:
- Rozszerzony panel badań krwi.
- Testy na FIP.
- Biopsja wątroby.
- Leczenie przeciwalergiczne.
- Kontrolne badania krwi.
- Kastracja w asyście anestezjologa.
- Specjalistyczna karma.
- Cykliczna kontrola USG.
- Echo serca.
- Wizyty kontrolne.
- Inne potrzebne - wg zaleceń weterynarza.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Lokalizacja
Skarbonki
Załóż skarbonkęJeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!
Przesyłam wsparcie i dorzucam cegiełkę! Kiedyś też potrzebowałam pomocy i została mi okazana. Oddaję to dobro, pomagając komuś innemu