id: 2cfmcb

Leczenie Bueno

Leczenie Bueno

Nasi użytkownicy założyli 1 226 290 zrzutek i zebrali 1 348 403 621 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności3

  • Kochani,

    Przez ostatni tydzień bardzo dużo się wydarzyło - złego i dobrego. Wizyta u dr Wrzoska, w której pokładaliśmy duże nadzieje przyniosła więcej szkód niż pożytku 😔 Pan doktor zalecił założenie sondy (niestety na dzień, kiedy u niego byliśmy nie posiadałam takiej wiedzy jak w dniu dzisiejszym - być może moja wina, nie powinnam tak ufać lekarzom i najpierw się dokształcić...). Na drugi dzień trafiliśmy chyba na najwspanialszą Panią doktor na świecie - dr Łukaszewską. Gdyby nie ona, to już by nas nie było 😔 Pani Doktor wykryła olbrzymi stan zapalny (rozpoczynające się zapalenie otrzewnej). Wycofała wszystkie leki doustne (które jeszcze pogarszały stan) i zmieniła leki na dożylne lub domięśniowe. Kieruje nas również do swoich zaufanych lekarzy. Nie zostawiła nas samych dobie, a codziennie wymienia się ze mną informacjami ❤️❤️❤️ Na dzień dzisiejszy, wiem, że zapalenie się cofa. Niestety w dalszym ciągu mamy wymioty - być może sonda je nasila (jutro będziemy ją wyciągać). W przyszłym tygodniu czeka nas wycieczka na gastroskopię - myślałam o niej jeszcze w wakacje, ale lekarze odradzali... Mam wielką nadzieję, że ona da nam jakieś odpowiedzi... Jeżeli tylko miną wymioty, to małymi krokami uda nam się wrócić do normalności ❤️

    Mam taka wielką nadzieję, że mój mały Skarb z tego wyjdzie ❤️‍🩹❤️‍🩹❤️‍🩹

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Cześć,


Jestem Bueno. Do niedawna byłem jeszcze wesołym, szalonym, pełnym życia labradorem. Skończyłem półtorej roku i nadal wydawało mi się, że jestem małym szczeniakiem. Uwielbiałem zabawy z innymi psiakami i ludźmi. Pojechałem z moją mamcią Asią na wakacje do naszego domku na wsi i nagle moje życie całkiem się zmieniło... Nie wiem dlaczego, ale nie podoba mi się to...Wszystko zaczęło się od potknięć. Na początku nawet zabawnie to wyglądało, jakbym był gapą. W przeciągu kilku dni przerodziło się to w nieustanny problem z utrzymaniem równowagi. Bardzo kręciło mi się w głowie. Wtedy mamcia pierwszy raz zabrała mnie do lekarza i od tamtej pory bywam tam prawie codziennie. Dzielnie znoszę te wszystkie zabiegi, mimo że niektóre były bardzo okropne. Co chwilę podają mi jakieś środki, po których chce mi się bardzo spać. Raz jak zasnąłem wywiercili mi dziurkę w głowie, aby pobrać stamtąd płyn do badań. Innym razem wsadzili mnie do takiej głośnej rury i musiałem leżeć nieruchomo przez kilka godzin bez mamci. Ciągle mnie kłują, podłączają jakieś wężyki i dają gorzkie jedzenie... Wolałbym zjeść jakąś dobrą kosteczkę, ale nie mogę bo ta straszna choroba powoduje ciągłe mdłości. Przez to wszystko rodzice skonstruowali dla mnie specjalne krzesełko, gdzie muszę siedzieć po jedzonku. Raz słyszałem jak mówili, że mam jakieś zapalenie w móżdżku, a ja nawet nie wiem co to ten móżdżek :( Strasznie schudłem i ciężko mi się utrzymać na łapkach. Mamcia mówi, że jak mi się trochę poprawi, to będę musiał jeździć na jakieś spacery na bieżni... Tylko co to ta bieżnia jest? Mamcia jest bardzo dociekliwa i ciągle pyta lekarzy co mi jest, ale oni nie potrafią dać odpowiedzi. Słyszałem też, że wkrótce jedziemy do Wrocławia, to spory kawałek od naszego domku. Poznam tam nowego Pana Doktora i może on coś wymyśli. Do tej pory sprawdzili, że na pewno nie mam: chorób pasożytniczych, miopatii, polineuropatii typu 3, neosparozy, boreliozy, toksoplazmozy, leptospirozy, nosówki, dirofilariozy, erlichiozy, anaplazmozy, żadnego zatrucia ani babeszjozy, bo już by mnie nie było. Mamcia wydała już całą kasę ze skarpety, dlatego proszę o wsparcie. Każda najmniejsza pomoc jest dla nas na wagę złota, ponieważ oprócz drogich wizyt u lekarzy, potrzebuję kosztownych leków oraz specjalistyczne specyfiki do jedzenia.


Jak już wyzdrowieję to przybiję Wam wszystkim łapkę. Trzymajcie za mnie kciuki i łapki,


Bueno

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Oferty/licytacje

Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.

Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej

Ta zrzutka nie ma jeszcze żadnych ofert/licytacji.

Wpłaty 205

preloader

Komentarze 51

 
2500 znaków