Dzień dobry Państwu.

Mamy z mężem pod opieką dwa psy, Atosa (w typie ttb) z gliwickiego schroniska adoptowanego w maju 2024,

który ma prawie 16 lat (weteran schroniskowy, nikt go nie chciał, wrócił z adopcji), jest po pęknięciu guza śledziony, zapalenie trzustki i otrzewnej. Ma również problemy zwyrodnieniowe i stwierdzoną parę lat temu kulawiznę przednich łap.

Drugi pies to Rysiu (ponad 9-letni buliś) z interwencji, który trafił do kliniki weterynaryjnej w stanie skrajnego wyniszczenia, z ciężką ropowicę skóry, czego konsekwencją była m.in. pałeczka ropy błękitnej i gronkowiec pośredni, o czym nie wiedzieliśmy, dlatego też nie braliśmy pod uwagę tak wysokich kosztów leczenia i ryzyka zakażenia, na które jesteśmy narażeni łącznie z Atosem. Do tej pory trwa leczenie, które finansujemy z mężem.

Atos otrzymuje co miesiąc Librele 15, Forthyron 600, Gabapentin 300, Cimalgex 80 mg oraz wszelkie suplementy budujące odporność i wspomagające między innymi układ ruchu.

Rysio również przyjmuje m.in.: suplementy poprawiające stan skóry, wspierające wątrobę (przy tak długiej antybiotykoterapii jest to konieczne), ma dietę monobiałkową ze względu na alergię pokarmową i środowiskową. Ma również problemy zwyrodnieniowe. Choruje przewlekle (Cushing, wapnica i niedoczynność tarczycy) W związku z tym przyjmuje Apoquel 16mg 1,5 tabl./ dobe, Marfloxin 80, Forthyron 600, suplementy i bardzo drogie preparaty z ozonem, poprawiająca stan jego skóry. Cierpi na suchość oka, przyjmuje więc drogie krople Optimune, Corneregel i parę razy dziennie krople "sztuczne" łzy, korzysta również z takich zabiegów jak Indiba, lampa Phovia.

Jest też zalecana niskotemperaturowa plazma oraz komora normobaryczna i właśnie na to chcieliśmy zebrać fundusze, bo koszty leczenia nas niestety przerastają.

Niestety w piątek wieczorem 9 maja 2025 Rysio trafił na nocny dyżur ze skrętem żołądka w stanie dość zaawansowanym, co wiązało się z koniecznością natychmiastowej operacji ratującej jego życie. Lekarz weterynarii, który przeprowadził zabieg laparotomii, repozycji żołądka i gastropeksji zalecił pozostawienie Rysia w lecznicy na 48h ze względu na możliwość komplikacji pooperacyjnych, biorąc pod uwagę istniejące już choroby naszego psa. Rysiu, ze względu na stan swojego zdrowia z ciężkimi komplikacjami (pałeczka ropy błękitnej i gronkowiec) oraz dodatkowego nieprzewidzianego skrętu żołądka wraz z usunięciem śledziony (bardzo liczne guzy różnej wielkości), musi być pod stałą opieką specjalistów, co wiąże się z wykonywaniem częstych badań tj. morfologia biochemia, USG, RTG.

Pod koniec maja Rysiu i Atos mieli umówioną wizytę u ortopedy, bo mają oboje problemy z łapkami. Niestety wizytę Rysia będzie trzeba przełożyć ze względu na to, że badania miały się odbyć w znieczuleniu od którego, na razie musimy się powstrzymać. Jesteśmy zadłużeni... chcielibyśmy spłacić koszty operacji- 4 tys. zł i pobytu w szpitaliku ok.1 tysiąc zł, plus wizyty z badaniami i jeśli się uda uzbierać również pieniądze na zabiegi, które miały być w czerwcu w Psarach (zimna plazma i komora normobaryczna- koszt na 5 dni zabiegów dla dwóch psów to ok. 2 tys. zł), a niestety zostały odmówione.

Dlatego też robimy zbiórkę. Może uda się wspólnymi siłami sprawić, by Rysio i Atos mogli jeszcze cieszyć się zabawą i życiem bez bólu. Zawsze to my z mężem pomagaliśmy psom tym najbiedniejszym i najstarszym, lecz tym razem sami potrzebujemy pomocy, bo chcemy im na stare lata zapewnić komfort życia....

Prosimy o wsparcie naszej zbiórki i bardzo dziękujemy za każdą złotówkę.

Oczywiście będziemy załączać wszelkie faktury i dokumenty dotyczące leczenia Rysia i Atosa.

Pozdrawiamy Asia i Walenty