Celem naszej zbiórki jest zebranie środków na rehabilitację oraz na przystosowanie do życia po udarze domu dla naszej przyjaciółki Beaty. 

Historia choroby Beaty zaczęła się 5 lat temu, kiedy po raz pierwszy doznała udaru mózgu. Po leczeniu, ciężkiej walce i ogromie pracy włożonym w rehabilitację udało jej się stanąć na nogi, wrócić do normalnego funkcjonowania, wróciła też do swojej pasji- jazdy konnej jak i do ukochanego zawodu kucharza. Jednak niemal dokładnie pięć lat po pierwszym udarze Beata doznała drugiego. Tym razem stan był zdecydowanie bardziej poważny, a pierwsze dni pobytu w szpitalu były dosłownie walką o życie.

Dziś jej stan jest stabilny, a sama Beata jest na oddziale rehabilitacyjnym, sytuacja wygląda następująco: cała prawa strona mózgu została nieodwracalnie uszkodzona, Beata wróciła do sprawności umysłowej, lecz cała lewa strona ciała została porażona, do tej pory nie wróciło czucie w lewej ręce, lewa noga też kiepsko funkcjonuje, wykonuje podstawowe czynności, ale rokowania powrotu do pełnej sprawności są "ostrożne". Wiemy że Beata jest zdeterminowana jak sama mówi "jak tylko wsiądę na konia, to dalej już pójdzie z górki" jednak należy zdawać sobie sprawę, że rehabilitacja neurologiczna w szpitalu NFZ pomimo szczerych, dobrych chęci i masy serca zostawionej w sali rehabilitacyjnej przez personel nie są w stanie zaspokoić potrzeb i zapewnić powrotu do zdrowia.

Tak jak pisaliśmy wcześniej, chcielibyśmy zebrać środki na co najmniej dwa turnusy rehabilitacyjne w prywatnym ośrodku, oraz przystosowanie domu Beaty, aby mogła w nim samodzielnie funkcjonować.

Każdy z nas pewnie miał w życiu momenty gorsze i te lepsze, każdy zapewne zastanawiał się też, dlaczego dobrych ludzi dotykają złe rzeczy. To jest właśnie taka sytuacja. Beata jest osobą tak po prostu po ludzku bardzo dobrą. Każdy kto poznał ja osobiście wie, jaki ogrom pozytywnej energii w sobie nosi i jak ekranuje ją na innych. Angażuje się społecznie: uczestniczy w OSP, współpracuje z bankiem żywności, prowadzi warsztaty i zajęcia dla dzieci i osób wykluczonych. Z jej domu nikt nigdy nie wyszedł głodny, musicie wiedzieć, że specjały jej kuchni oraz pozytywna energia jej samej są w stanie poprawić każdy zły dzień. 

Jak pisaliśmy wcześniej, celem tej zbiórki jest zebranie środków na rehabilitację Beaty i jej powrót do samodzielności. Koszt miesięcznego turnusu rehabilitacyjnego to około 20 tysięcy złotych, a ona potrzebuje ich minimum dwóch. Przed Beatą jest jeszcze operacja kardiologiczna, aby zmniejszyć ryzyko kolejnego udaru.

Beata mieszkała w starym domu, który należy poddać remontowi i przystosowaniu do jej aktualnych potrzeb - podjazdy dla wózka, poręcze, czy remont łazienki, tak żeby była ona przystosowana dla osoby niepełnosprawnej.

Cały czas wierzymy, że Beata wróci do gotowania, a jej i naszym marzeniem będzie stworzenie w jej domu stanowiska pracy przystosowanego do jej niepełnosprawności.