Kochani, jesteśmy zmuszone zatrudnić pracownika, bo po prostu nie dajemy już rady fizycznie ogarnąć azylu przy takiej liczbie zwierząt.

Po 5 latach ciężkiej pracy moje problemy z kręgosłupem odzywają się coraz częściej. Przepuklina kręgosłupa (wypadnięcie dysku), to ból, z którym nie da się funkcjonować nawet w minimalnym zakresie i samemu potrzebuje się opieki. A w Chrumkowie przerzuca się tony ziarna, warzyw, owoców, ziemi, odchodów. To jest za duży wysiłek dla dwóch kobiet i to w średnim wieku. Myślałam, że jakoś poradzimy sobie z kosztem zatrudnienia pracownika, ale przy obecnych cenach zboża, warzyw, prądu, paliwa, etc. to jest poza naszym zasięgiem. A my po prostu już nie dajemy rady...

Trudno było znaleźć człowieka, który zechciałby ciężko pracować za najniższą krajową i do tego dzieliłby z nami światopogląd i stosunek do świń. Udało się, ale mimo szczerych chęci, a nawet potrzeby serca, każdy musi jeść i płacić rachunki, więc cokolwiek zarabiać musi. A nas jako stowarzyszenie na zatrudnienie nie stać. Najniższa krajowa to obecnie 2.363 zł netto, a koszty dla nas to ok. 3.500 zł. Bez Waszej pomocy, nie poradzimy sobie z tym.

Założyłam zbiórkę cykliczną, bo taka kwota będzie potrzebna co miesiąc na wypłatę, ZUS i podatek. Wierzę, że rozumiecie naszą trudną sytuację i nas wesprzecie.

Z góry dziękujemy za każdą wpłatę i udostępnienie.