id: 2gm2d5

Obrona nczas.com przed cenzurą

Obrona nczas.com przed cenzurą

Nasi użytkownicy założyli 1 153 303 zrzutki i zebrali 1 198 471 979 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2

  • Dziękujemy za wsparcie! Za cenzurą stoi PiS!

     

    Ludzie nie pamiętają, że wolność słowa to podstawa wszelkich wolności. Często, by tłumić wolność słowa, mówi się, że trzeba ją ograniczać, bo „słowo zabija”. Jest dokładnie odwrotnie. To brak wolności słowa zabija. Bo zmusza do milczenia w obliczu przestępstw i zbrodni. Pamiętajmy, że blokada wolności słowa jest po to, by coś ukryć. Najczęściej coś strasznego. A przekazywaniu wolnego słowa służą prasa i media. Nic dziwnego, że władza ciągle chce je przejąć. A tych, co się nie dadzą kupić, chce zniszczyć.


    W Polsce mamy kilka grup mediów. O zaszeregowaniu do konkretnej grupy decyduje kryterium własnościowe i polityczne.


    Po pierwsze: mamy media rządowe i kupione przez rząd, czyli TVP, kupione przez Orlen gazety lokalne, media Tomasza Sakiewicza i braci Karnowskich. Za pieniądze podatnika ci funkcjonariusze gazetowi zrobią wszystko, nadadzą każdy przekaz. To nie są media wolne – jak lubią się nazywać – tylko media kupione.


    Po drugie: mamy media amerykańsko-żydowskie: TVN, „Gazeta Wyborcza” i ich pochodne. Realizują agendę właścicielską, dla PiS-u są nie do ruszenia, mimo że są jawną obcą agenturą. Tu decyduje CIA i Mosad.


    Po trzecie: mamy media niemieckie: Onet, „Fakt” (choć ostatnio przejęte w dużej części przez kapitał amerykańsko-żydowski), kilka innych wydawnictw. To też głos obcej agentury – BND (której podobno w Polsce nie ma – ha, ha!), dla PiS też nie do ruszenia.


    Po czwarte: mamy media kościelne, które są w całości kupione i basują władzy. Niestety.


    Po piąte: mamy media niezależne będące w polskim posiadaniu, takie jak „Najwyższy CZAS!”. To ostatni wolny głos w Polsce, niestety słaby ekonomicznie, gdyż ograniczony przez państwowy i agenturalny dumping. Teraz PiS postanowił zaatakować tę ostatnią ostoję wolności.


    Co się stanie, jeśli się nie bronimy przez tymi zamordystami? Pozostanie kilku wolnych blogerów piszących z potrzeby serca. Nie łudźmy się jednak. Po nich szef MSZ Mariusz Kamiński też przyjdzie, jeśli mu na to pozwolimy.


    Dlatego postanowiłem podjąć walkę z tą dokonującą się na naszych oczach putinizacją polskich mediów i wykorzystać wszystkie możliwości prawne, by się nie tylko obronić przed ciągle trwającym atakiem ABW na nasz portal nczas.com, ale także by pokazać mechanizm korumpowania i niszczenia mediów i wskazać winnych takich działań.


    Ci ludzie, często ukryci pod maską z pozoru polskich instytucji państwowych, niszczą to, co w Polsce jest najważniejsze, czyli polską wolność – i maskują swoimi działaniami kłamstwa i zniewolenie. Tych ludzi trzeba pokazać i zatrzymać, bo nie ma nikogo niebezpieczniejszego niż wrogowie wolności. A faktem jest niestety, że właśnie wrogowie wolności przejmują władzę w Polsce.


    Tomasz Sommer, redaktor naczelny nczas.com i "Najwyższego Czasu!"

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

W nocy z 09.02.2023 na 10.02.2023 roku przestał działać portal nczas.com, jedna z najstarszych stron w polskim internecie. Portal, utrzymywany głównie z wyświetlanych na nim reklam, funkcjonował z powodzeniem od ćwierć wieku. Administrująca serwerem firma szybko ustaliła, że zarówno zaplecze strony, jak i domena normalnie działają, a na stronę można wejść bez problemu ze wszystkich krajów z wyjątkiem Polski. Wszystko wskazuje na to, staliśmy się ofiarą cenzorskich zapędów rządów PiS.


Otrzymaliśmy potwierdzenie od szeregu polskich dostawców internetu, że za blokadą stoją służby specjalne. Według informacji od Netii chodzi konkretnie o Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

jbOSMlulFlMtfdrH.jpg

NA CZYM POLEGA CENZURA?


Nałożona na nczas.com blokada odbywa się na poziomie serwerów DNS-ów dostawców internetu. DNS tłumaczy przeglądarkom "ludzkie" nazwy adresów (np. nczas.com) na adresy "komputerowe" (IP docelowego serwera, na którym znajduje się strona). Inaczej pisząc DNS tłumaczy "ładny" adres strony internetowej, który łatwo zapamiętać, na "brzydki", ale zrozumiały dla komputera.


W praktyce nikt, kto używa domyślnych ustawień od swojego dostawcy sieci w Polsce, nie wejdzie na stronę nczas.com. Dopiero zmiana konfiguracji na telefonie czy laptopie i wymuszenie korzystania z innych DNS niż te wgrane przez dostawcę internetu, pozwala przeglądać artykuły na nczas.com. Istnieją więc metody obchodzenia cenzury. Organy, które nakazały blokować nczas.com wiedzą jednak doskonale, że nawet taka prymitywna cenzura jest całkowicie wystarczająca, aby zmniejszyć ruch na stronie prawie do zera. Znakomita większość internautów nie zastanawia się - co oczywiste i zrozumiałe - nad technikaliami, "kuchnią" działania strony. Gdy widzi, że portal jest niedostępny (pojawia się błąd) to rezygnuje z prób dochodzenia co i dlaczego się stało, jak to obejść itd.


CENZURA W POLSCE? ALE JAK TO?


Jak możliwe w ogóle jest takie działanie służb w państwie, w którym Art. 54. Konstytucji stanowi że:


„Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej”?


Możliwe jest to dzięki art. 180 prawa telekomunikacyjnego, na mocy którego:


„Przedsiębiorca telekomunikacyjny jest obowiązany do niezwłocznego blokowania połączeń telekomunikacyjnych lub przekazów informacji, na żądanie uprawnionych podmiotów, jeżeli połączenia te mogą zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, albo do umożliwienia dokonania takiej blokady przez te podmioty”.


Ten przepis stoi w oczywistej sprzeczności z Konstytucją i przez długie lata był martwy. Jednak od początku wojny w Ukrainie polskie służby cenzurują Internet na jego podstawie. Przepis ten umożliwia m.in. szefowi ABW żądanie blokady treści, jeśli zagraża ona np. porządkowi publicznemu. Nikt tych żądań nie weryfikuje. Nieznana jest też ich skala.


W przypadku portalu nczas.com jest to nie tylko uderzenie w wolność słowa, ale także uderzenie w konkurencję polityczną oraz w wolność gospodarczą. De facto oznacza zakaz działalności gospodarczej polegającej na przekazywaniu wiadomości dla 2 milionów osób, które co miesiąc wchodzą na naszą stronę.


NAJPIERW KŁODY POD NOGI. TERAZ CAŁKOWITA BLOKADA


Szkodliwe działania wobec portalu nczas.com obserwujemy od wielu lat. Blokowano nam rozpowszechnienie, blokowano system reklamowy i analityczny. Mimo to portal działał i przyciągał dwumilionową widownię. Bo informował o faktach, których w innych mediach nie było oraz komentował rzeczywistość z konserwatywno-liberalnego, ale przede wszystkim polskiego punktu widzenia. Był solą w oku propagandystów i polityków PiS, którzy jak widać, nie cofną się przed złamaniem najbardziej elementarnych zasad, byle tylko uratować swą władzę.


DLACZEGO TA ZBIÓRKA?


Zrobimy wszystko by nczas.com nadal trwał i by postawić przed sądem ludzi, którzy odpowiadają za ten skandal. Wolność słowa w Polsce jeszcze nigdy nie była tak bardzo zagrożona. Zróbmy wszystko, by ją obronić i by ukarać tych, którzy się na nią zamachnęli. Pieniądze ze zbiórki pozwolą nam opłacić prawników (TAK! Idziemy z tym do sądu!), a także utrzymać w jakiejś formie nczas.com (być może pod inną nazwą).

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 1113

preloader

Komentarze 31

 
2500 znaków