Nie tak miała potoczyć się jego historia… Ale jeszcze możemy odmienić jej bieg!

Cheddar został adoptowany w wieku 4 miesięcy wraz z przybranym, 3-miesięcznym bratem Rocketem. Jego rude umaszczenie zobowiązuje, więc od pierwszych dni w nowym domu dał się poznać jako wyjątkowo aktywny (i żarłoczny 😊) kociak. Nie straszne mu było wiszenie na firanach czy eksploracja kuchennej wyspy w poszukiwaniu pomidorków koktajlowych, które uznaje za piłki do zabawy.

Do niedawna Cheddar był w pełni zdrów, jednak naszą uwagę przykuła nagła zmiana zachowania. Kot przestał być skoczny, zaczepny, posmutniał, apetyt nieco zmalał… Do tego pojawiło się zwiększone pragnienie. Natychmiast udaliśmy się do weterynarza i Cheddar przeszedł tygodniową kurację antybiotykiem z powodu zakażenia dolnych dróg oddechowych. Niestety objawy nie ustępowały, do tego pojawiła się wysoka gorączka oraz lekkie zataczanie się.

Na wizycie kontrolnej rozpoczęliśmy kompleksową diagnostykę – z badań krwi wykluczyliśmy FIV, FeLV oraz toksoplazmozę. Niestety, ponieważ z tamtymi chorobami da się żyć… Usłyszeliśmy potencjalny wyrok – FIP – śmiertelna choroba kotów, której w Polsce się nie leczy. Stosunek albumin do globulin wynosił 0,5 co wskazywało wg. lekarza na FIP. Po ponownym ataku wysokiej gorączki (41,7 w po 3h od powrotu od weterynarza, oczywiście w porozumieniu z weterynarzem) zaczęliśmy leczenie, bo na szczęście istnieją sprawdzone leki, potwierdzone tysiącami kocich ozdrowieńców, które mogą nam pomóc uratować Cheddara.

Cheddar po GS wracał do sił w błyskawicznym tempie - co potwierdziło w 100% diagnozę.

Mieliśmy wybór – albo eutanazja, albo leczenie na własną rękę preparatami, których dzienny koszt waha się od 120 do 150 zł. Terapia musi trwać minimum 84 dni.

Dla Cheddara jeszcze nie jest za późno, ale bez Waszej pomocy finansowej nie jesteśmy w stanie sami sfinansować kosztownego leczenia. Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy zechcą pomóc Cheddarowi wrócić do zdrowia by mógł dalej cieszyć się kocim dzieciństwem.

Cheddar, Rocket i starzy