id: 2hrsv9

Na leczenie chorych oczu kotki Rudi

Na leczenie chorych oczu kotki Rudi

Nasi użytkownicy założyli 1 215 713 zrzutek i zebrali 1 317 154 093 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Minęło dużo czasu od kiedy utworzyłam zrzutkę i czas wszystkim podziękować za jej zasilenie, jako że i zebrana kwota została już w całości wykorzystana. Oczy Rudi mają się zdecydowanie lepiej. Po wyleczeniu zakażenia pałeczką ropy błękitnej pojawił się z kolei problem z podwyższonym ciśnieniem w zarówno lewym, jak i prawym oku. Wdrożyliśmy odpowiednie krople i udało się zapanować również nad tym problemem.

    Rudi jest jednak cały czas na lekach - kroplach do oczu, i prawdopodobnie będzie musiała na nich pozostać, żeby kontrolować ciśnienie (podwyższone ciśnienie w gałkach ocznych powoduje duży ból), niwelować stan zapalny jaki powodują nadwichnięte soczewki, jednocześnie dbając o jej odporność. Jakikolwiek spadek odporności i choroba mogą wymagać podawania leków, które z kolei niekiedy źle wpływają na działanie kropli do oczu.

    Chciałabym przekazać ogromne DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy nas wsparli, bo było naprawdę ciężko, pomimo tego że lekarze starali się ograniczać do minimum wizyty, leki i wszystko co powodowałoby dodatkowy stres u Rudej, dbając jednak o jej zdrowie. Przeogromnie Wam dziękuję w imieniu swoim i Rudi! :)va11e7e2740b0622.jpgn848d5694366b00f.jpg

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Mam na imię Agata i od grudnia 2021 r. jestem właścicielką kotki o imieniu Ruda nazywanej też Rudi, która jest Belgijką z urodzenia i ma niecały rok. Jest przybłędą, która znalazła mnie w Belgii, gdzie mieszkałam do stycznia 2022 r. Razem przeszłyśmy niejedną trudną chwilę, jaką była ucieczka od przemocowego partnera. Przejechała ze mną 1400 km z Belgii do Polski, gdzie aktualnie mieszkamy, ale niestety nasze problemy nie skończyły się wraz z powrotem do kraju.

Rudi od początku chorowała na koci katar. Katar minął, ale powikłania zostały. Co chwila wymagała wizyt u weterynarza, który coś tam przepisywał, coś tam podleczył, ale żeby to jakoś dawało trwały efekt to niekoniecznie.


Chcąc zasięgnąć porady innego lekarza, poszłam do innej przychodni. Lekarz od razu wykrył u niej powiększone węzły chłonne, wtręty w oku (czarne drobinki, które są widoczne na jednym ze zdjęć) no i widoczne gołym okiem (nomen omen) ropiejące oczy, wokół których zrobiły jej się rany i strupy, które z kolei nie poddawały się żadnym lekom, ani przemywaniom, a których stan się pogarszał.


Zrobiono jej testy na kocią białaczkę i HIV (ujemne), morfologię, która wykazała stan zapalny, dostała serię zastrzyków przeciwzapalnych, antybiotyk doustny, do oka, krople do oczu, płyn do przemywania oczu i leki na zwiększenie odporności. Efekt jako taki był, ale nie tak spektakularny jak należałoby się spodziewać po takiej terapii.

Wymaz bakteriologiczny wykazał, że Rudi jest zakażona pałeczką ropy błękitnej i dlatego leki nie działają, ponieważ jest to groźna i dość oporna bakteria. Jesteśmy świeżo po konsultacji u okulistki. Badania wykazały, że poza infekcją bakteryjną Rudi ma też nadwichnięte soczewki zarówno w lewym, jak i w prawym oku co jest prawdopodobnie wadą genetyczną, zapalenie błony naczyniowej oka oraz początki zaćmy. 

Na ile są to zmiany odwracalne okaża się, gdy wyleczymy jej infekcję tą paskudną bakterią Pseudomonas aeruginosa, która wszystko komplikuje.


Z dnia na dzień musiałam zmienić kraj, pracę i miejsce zamieszkania zaczynając wszystko od nowa. Rudi to jedyne co ze sobą zabrałam, gdy musiałam uciekać przez agresją ówczesnego partnera, dla którego kiedyś porzuciłam wszystko, opuszczając Polskę. Obecnie utrzymuję się sama (wynajmuję mieszkanie w Warszawie) i sama mam problemy ze zdrowiem – leczę się na epilepsję, mam niedoczynność tarczycy i astmę. Pracuję i robię co mogę, ale niestety wizyty u weterynarza, u specjalistów, leki które nie są refundowane, zabiegi i badania stanowią koszty znacznie przekraczające tysiąc złotych miesięcznie, a to z kolei ponad moje możliwości finansowe. Stąd prośba do Was o wsparcie. Nawet najmniejsza kwota będzie pomocą za którą w imieniu swoim i Rudej będę bardzo wdzięczna.

Rudi ma charakterek i temperament, ale dzielnie znosi leczenie, chociaż ma już dość zastrzyków i badań, pomimo tego że lubi być w centrum uwagi. Chciałabym umożliwić jej powrót do zdrowia i nie dopuścić do utraty lub znacznego pogorszenia wzroku. Zrobię wszystko żeby jej pomóc. Was proszę w tych działaniach o pomoc.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 21

 
Aga Snoch
 
Karolina
50 zł
 
Ola Brz
50 zł
 
Dorota
50 zł
 
Roman Tyczka
50 zł
 
Dane ukryte
250 zł
 
Łukasz
100 zł
 
Dane ukryte
10 zł
 
Barbara
20 zł
 
Barbara Banasik
50 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!