id: 2jawvp

Pomóżcie mi wydać książkę o wojnie

Pomóżcie mi wydać książkę o wojnie

Nasi użytkownicy założyli 1 201 428 zrzutek i zebrali 1 274 481 516 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć, dzień dobry!


Tu Grażyna, z Krakowa. Choć czasem mówią na mnie Kobieta-Rakieta.


21Uv04lx6Fsd1F0w.jpg

Jestem pedagogiem specjalnym. Nawet zdarzyło mi się doktorat z tego napisać. Odkąd pamiętam, jakoś od wczesnych lat gimnazjum, jestem zanurzona w środowisko osób z niepełnosprawnością.


I kiedy zaczęła się wojna na Ukrainie, wraz z przyjaciółmi z krakowskiego stowarzyszenia Klika nie umieliśmy zostać obojętni na los osób, którym ze względu na niepełnosprawność wojna drastycznie zmniejszała szansę na przeżycie.

Przez ponad cztery miesiące koordynowałam w Krakowie pracę punktu wspierającego osoby z niepełnosprawnością uciekające z rejonów objętych działaniami wojennymi. Robiliśmy właściwie wszystko - od kupowania leków, przez zapewnianie miejsc do życia, po bezpośrednie ewakuacje osób w najcięższych stanach zdrowia.


A potem na tę wojnę pojechałam.

Jg34O0wmmd4MS35B.jpgRazem z moim Przyjacielem zamieszkałam w Charkowie. Wtedy jeszcze - kilka kilometrów od linii frontu.

W mieście, gdzie nadal zostało mnóstwo osób starszych, chorych, niepełnosprawnych, leżących, zapomnianych.

Robiliśmy tam mnóstwo rzeczy. Rozwoziliśmy pomoc humanitarną. Towarzyszyliśmy ludziom w ich codzienności, a czasem w zupełnie niecodziennych chorobach, szpitalach i umieraniu. Robiliśmy zakupy. Organizowaliśmy sprzęt rehabilitacyjny. Trzymaliśmy za ręce, słuchaliśmy, pocieszaliśmy. Ubieraliśmy choinki, przywoziliśmy świętego Mikołaja. Robiliśmy grille i potańcówki pod rozgwieżdżonym niebem. Wszystko po to, żeby złagodzić choć trochę ból, strach i samotność.


es2GKcbolC362kIc.jpg

Bo doświadczanie niepełnosprawności na wojnie, kiedy nad głową latają ci bomby, rakiety i drony kamikadze, kiedy każda chwila może być tą ostatnią, a ty nie masz możliwości samodzielnie się ewakuować, schronić - no to naprawdę, nie jest zadanie na siły jednego człowieka.

I to się nigdy nie powinno wydarzać.


a4pjNvzY2uaxtxJC.jpg

Niepełnosprawność w trakcie wojny drastycznie zmniejsza twoje szanse na przeżycie. I jeszcze sprawia, że mało komu stajesz się potrzebny. Twoje życie przestaje należeć do ciebie. Stajesz się niewidzialny, przezroczysty, najlepiej, żebyś zniknął i nikomu nie sprawiał problemu. No bo sam wiesz, rozumiesz, w czasie wojny mamy poważniejsze problemy niż przejąć się twoim życiem. Wybacz, musisz zrozumieć, w końcu przecież jesteś niepełnosprawny...


26rioYRJPDgqu3Ce.jpg


Dlatego cały czas miałam poczucie, że dotykam wyjątkowego, całkowicie surrealistycznego kawałka rzeczywistości. Tak wyjątkowego, że nie można o tym nie pisać i nie mówić.


A potem, w styczniu 2023 roku wpadliśmy w Bachmucie pod rosyjski ostrzał artyleryjski. Cudem przeżyłam. Z amputowaną nogą.


Dej pory sama towarzyszyłam ludziom z niepełnosprawnością, którym wojna zastukała do życia. Teraz - sama wskutek działań wojennych stałam się osobą z niepełnosprawnością.


O1Tk7mJS2R0RNnDs.jpg

Licznik surrealizmu tego doświadczenia wybił poza wszelką skalę.


A ja? Nauczyłam się na nowo chodzić, z protezą i wróciłam do kontynuowania swojej pracy na wschodzie Ukrainy.


HfLsgKaYcFiaCuwA.jpg

I teraz napisałam o tym wszystkim książkę.


Bo kiedy widzisz taki ogrom cierpienia i dramatu - nie możesz o tym nie krzyczeć na wszystkie sposoby.

Jeszcze wierzę, że ta opowieść może wzruszyć ogłuchłe piekło tego świata.


43jNPd7X1sMxUU4s.jpgI chcę Was prosić o pomoc w tym przedsięwzięciu.


Taki tryb życia, jaki na ostatnie lata wybrałam, nie daje zbyt wielu możliwości zarabiania pieniędzy - choć zdarzało mi się z ostrzeliwanego Charkowa prowadzić zdalne wykłady dla studentów. Ale to jest praca, która z pewnym wysiłkiem pozwala mi utrzymać samą siebie. Na duże marzenia - po prostu mi nie starczy.


Na co zbieram te pieniądze?


Pierwsza wersja książki jest już gotowa.

Teraz chcę ją oddać w ręce profesjonalnej redaktorki, która bez litości wytknie mi wszystkie błędy warsztatowe i językowe. I pomoże mi ją poukładać w sensowny kształt. Tak, żebyście byli w stanie to przeczytać! Bez jej pomocy - nie poradzę sobie, jestem nauczycielką, nie pisarką...


To będzie koszt ok. 8 000 zł.


Dalsze etapy zależą od tego, czy jakieś wydawnictwo mnie przyjmie pod swoje skrzydła.

W lepszej wersji - to będzie koniec wydatków.

W gorszej - będę potrzebować kolejnych pewnie 20 000 zł na skład, korektę, grafikę, druk, oprawę. I kolejnych 20 000 na jej tłumaczenie - tak mi się marzy, że moi ukraińscy przyjaciele też będą mogli ją przeczytać.


Bardzo wierzę, że ta książka powinna ujrzeć światło dzienne.


Jeśli razem ze mną w to wierzycie - proszę Was dzisiaj o Wasze parę złotych.


Po to, żeby może w końcu z którejś wojny świat się czegoś nauczył...


Moją dotychczasową pracę można podglądać na Facebooku:

www.facebook.com/klikawcharkowie

oraz troszeczkę na YouTube: www.youtube.com/klikawcharkowie


Pieniądze obiecuję wydawać oszczędnie, a każdą nadmiarową złotówkę przeznaczyć na kontynuowanie mojej pracy wśród osób z niepełnosprawnością z Ukrainy :) 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 74

PP
przemek piotrowski
100 zł
 
Dane ukryte
20 zł
SJ
Suchojad Janusz
EW
Ewa
200 zł
KR
Kinga
31 zł
MD
Monika Domagala
100 zł
TM
Jakub
 
Dane ukryte
77,77 zł
GS
Asia R.
200 zł
YA
jarosława
10 zł
Zobacz więcej

Komentarze 3

 
2500 znaków
  • KM
    Krzysztof Malak

    Wydaje, Grażyno, książkę i wydaj na potrzeby Kliki pieniądze.

    909,09 zł
  • K
    Katarzyna

    Trzymam kciuki!

    20 zł
  •  
    Użytkownik anonimowy

    Niech wszyscy się dowiedzą, że to nie jest Counter-Strike tylko dramat dla całych rodzin. Zwłaszcza tych słabszych, biedniejszych, którzy nie mieli środków i sił żeby uciec. A wystarczyło zostawić suwerenny kraj w spokoju.

    ukryta