Kevin sam w Polsce - zbiórka na leczenie
Kevin sam w Polsce - zbiórka na leczenie
Nasi użytkownicy założyli 1 223 694 zrzutki i zebrali 1 342 137 491 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć! Jestem Beata i uruchamia zrzutkę dla Kevina, mojego narzeczonego. Kevin przyjechał do Polski z Afryki ponad 5 lat temu, tutaj pracował w różnych fabrykach, aż znalazł pracę bliższą jego wykształceniu jako Native Speaker i uczy języka angielskiego, jego specjalizacja to nauka dzieci i młodzieży. Zrzutka.pl dla nas szansa, na to, aby zdobyć środki na usunięcie tarczycy i zachowanie wzroku przez Kevina.
Kevin jest osobą nieśmiała i podobnie jak ja, dumną, trudno nam przychodzi poproszenie o pomoc. Siły i determinacji dodaje poczucie bezsilności.
Jeszcze zanim się poznaliśmy, Kevin poczuł obrzmienie w gardle i zauważył pierwsze oznaki tego, że w jego gardle dzieje się coś niepokojącego. Bardzo go to zmartwiło, miał świadomość braku ubezpieczenia zdrowotnego - odkąd jest w Polsce, pracodawcy zatrudniają go na kontakty przez pośredników, bez prawa do wolnego, chorobowego i ubezpieczenia zdrowotnego. Na co godzisz się, jak jesteś sam w obcym kraju, którego język jest wyjątkowo trudny do opanowania, zwłaszcza na tyle, żeby przebić się przez biurokrację i zdobyć sprawdzone informacje.
Jak zaczęliśmy się spotykać i dowiedziałam się o tym, co się dzieję, zaczęłam poszukiwać informacji. Szczerze, nie miała wcześniej pojęcia, pracując na etacie i umowach zlecenie, jak skomplikowane i złożone dla obywatela, a co dopiero dla obcokrajowca, mogą być nasze przepisy.
ZAŁAMKA NR 1
Pierwszy pomysł to sprawdzenie, czy możliwe jest podpisanie dobrowolnej umowy z NFZ. Dzwoniłam wielokrotne na infolinię NFZ i ZUS. Z pewnością siebie i wypełnionymi wnioskami wybraliśmy się do siedziby NFZ i dostałam w mordę... Nie zostaliśmy nawet skierowani do odpowiedniego pokoju, w punkcie informacyjnym podano nam tylko nr telefonu, do pokoju gdzie są urzędniczki. Zdumiona i zaskoczona, z tej poczekalni, zadzwoniłam do tych urzędniczek, które były jakieś 30 m od nas, w zamkniętym przed petentami pokoju (nie, nie była to pandemia) i co się okazuję...
1. wszystkie informacje jakie otrzymałam na infoliniach są nieprawidłowe
2. urzędnik nie odpowiada za informacje podane na infolinii
3. żeby przystąpić do dobrowolnie ubezpieczenia, w przypadku gdy nie było się wcześniej w systemie, trzeba wpłacić kwotę za okres bezskładkowy, wtedy było to ponad 14 tys. zł, od tego roku to 16 154,02 zł.
Kwota ta była dla nas nierealna do zdobycia, a do tego trzeba przecież dodać składkę opłacaną co miesiąc, ponad 600 zł.
ZAŁAMKA NR 2
Nie poddaję się i dalej szukam sposobów na ogarnięcie sytuacji. Po dłuższym czasie decydujemy się na prywatną opiekę medyczną - lekarską i szpitalną, oferowaną przez jedną z dostępnych na rynku firm. W końcu Kevin może umówić się ze specjalistą i zrobić niezbędne badania. Choć nie na wszystkie wystarcza zakupiony pakiet podstawowy, ale i tak jest tańszy niż NFZ (znacznie). Przynajmniej można od czegoś zacząć i dowiedzieć się więcej o tym, co dzieje się z jego gardle. Niestety nasze obawy się potwierdziły, wykonana biopsja nie zaprzeczyła, ale też nie potwierdziła, że pojawiająca się w gardle zmiana to nowotwór, w opinii dwóch endokrynologów należy tarczycę jak najszybciej usunąć !
Bardzo byliśmy szczęśliwi, jak otrzymaliśmy skierowanie do szpitala i instrukcję jak wypełnić odpowiedni wniosek związany z opieką szpitalną. Uspokoiliśmy się nieco, pojawia się nadzieja, zwłaszcza, że narośl w gardle rośnie, Kevin odczuwa to coraz bardziej dotkliwie, łacznie z posmakiem krwii, a o ilu mi nie mówi, żeby mnie nie martwić? I przychodzi odpowiedź, która ścina z nóg, odmowa pokrycia kosztów zabiegu, bo diagnoza została postawiona w okresie karencji.
ZAŁAMKA NR 3
Czujemy się bezsilni. Tarczyca rośnie, a wraz z jej powiększaniem się, rośnie lęk o zdrowie i o to, co będzie dalej. Na domiar złego, podczas badań podstawowych, lekarz potwierdził to, co Kevin przed sobą ukrywał – źle dzieje się również z jego wzrokiem, w konsekwencji zalecono mu pilne wykonanie zabiegu usunięcia zaćmy w obu oczach. W tym przypadku również został złożony wniosek o refundację i organizację zabiegu, i tak samo jak w przypadku operacji na tarczycę odmówiono.
ZAŁAMKA NR 4
Gdy jest trudno mózg pracuje na wysokich obrotach by znaleźć rozwiązanie i dlatego Kevin postanowił porozmawiać z pracodawcą o możliwości otrzymania umowy o pracę. Rozmowy trwały kilka miesięcy, poczuliśmy, że jest nadzieja na wykonanie zabiegów... Szczęście zmieniło się jednak w koszmar, bo podejście pracodawcy z dnia na dzień uległo zmianie. Nie dość, że nie dostał upragnionej umowy o pracę, to finalnie zostałem bez pracy.
Tarczyca rośnie i dolegliwości w gardle się nasilają, wzrok pogarsza, dodatkowo Kevin został bez pracy.
Nadzieja umiera ostatnia... Dlatego uruchamiam zbiórkę pieniędzy dla Kevina na Zrzutka.pl. Koszty obu zabiegów w placówkach komercyjnych są ogromne – operacja na tarczycę to wydatek 25 tysięcy zł, a zabieg usunięcia zaćmy w obu oczach wraz z opieką około zabiegową to dodatkowe 20 tysięcy zł.
Czujemy, że doszliśmy do ściany. Kevin jest w Polsce od 5 lat, nie widział rodziny od bardzo dawna, a poza mną, nie mam nikogo, kto mógłby mu pomóc. Nie mamy znajomych, którzy prowadzą biznes i mogliby zatrudnić Kevina na część etatu, by mógł stać się częścią systemu NFZ.
Staram się jak mogę, czasem już mnie przerastają formalności, biurokracja, kolejne ściany i sufity to przebicia, do tego pracuję, żebyśmy wspólnie mogli przetrwać trudny czas.
Prosimy o wsparcie!!!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!