Cześć!

Mam na imię Christian i założyłem Zrzutkę, by pomóc Mirkowi Osipiukowi.

Mirek ma 57 lat i choruje z powodu złośliwego nowotworu nasady języka z przerzutami do węzłów chłonnych.

Mirek został zakwalifikowany do zabiegów radioterapii, jednak z uwagi na pogarszający się stan zdrowia, ten rodzaj leczenia został przerwany po 10 zabiegach.

Niska maska ciała i słabe wyniki badań uniemożliwiają mu kontynuowanie leczenia w tej postaci. Obecnie przebywa w domu, gdzie ma udostępniony koncentrator tlenu oraz morfinę.

Mirek jest zdany na siebie i pomoc osób trzecich. Jego żona oraz syn zmarli przed kilkoma laty. Po zmarłej żonie otrzymał zasiłek w wysokości 900 zł, co stanowi obecnie jego jedyne źródło utrzymania.

Blisko 700 zł to jego stałe miesięczne zobowiązania wynikające z opłat za mieszkanie itp. Jego obecny stan zdrowia wymaga także, by przyjmował leki, których tygodniowy koszt to ok. 200 zł.

Ta sytuacja wymusza dokonanie wyboru - kupić leki czy jedzenie?

Mirka poznałem na grupie FB, która skupia miłośników owczarków niemieckich. Sam posiada dwa psy i bardzo martwi się o ich przyszłość.

Jesteśmy w stałym kontakcie, odwiedziłem go kilka razy, wspieram w miarę możliwości. Widziałem też dokumenty, które informują o jego stanie zdrowia czy poniesionych wydatkach.

Uruchamiam zbiórkę, by zebrać środki na jego leki oraz żywność dla niego i jego „dziewczyn” – Diany i Sonii. Sam nie ma już siły, by zająć się organizowaniem pomocy.

Mirek i ja będziemy wdzięczni za każdą okazaną pomoc. Dziękujemy!