id: 2kyvzm

Pico- leczenie, które umożliwi przeprowadzenie operacji złamanej miednicy

Pico- leczenie, które umożliwi przeprowadzenie operacji złamanej miednicy

Nasi użytkownicy założyli 1 226 312 zrzutek i zebrali 1 348 450 431 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Edit:

Cały czas walczymy żeby Pico mógł mieć przeprowadzoną operację. Najnowsze wyniki badań wskazują poprawę, jednak lekarze liczyli, że wartości będą lepsze. Nadal parametry nerkowe nie są w normie, krew również nie regeneruje się tak jak powinna.

W dniu dzisiejszym (04.11.21 br.) czeka nas kolejna wizyta u nefrologa... zobaczymy jakie leczenie zaproponuje pani doktor i czy będzie konieczna konsultacja z hematologiem.

Pico w piątek oraz sobotę (29-30.10.br.) czuł się świetnie. Gdyby miał skrzydła to zapewne by latał... niestety od niedzieli po południu zauważyliśmy pogorszenie stanu... był bardziej osowiał i bez wcześniejszej radości. We wtorek (02.11 br.) rano udaliśmy się na wizytę do naszej lecznicy. Był mocno odwodniony... dostał kroplówkę. Wieczorem wróciliśmy na pobranie krwi, wyniki jak już wyżej napisałam nie pogorszyły się. W dniu wczorajszym wysłaliśmy mocz do analizy. Dzisiejsza wizyta wytyczy nam drogę dalszego leczenia.


Edit:

Pico został wypisanych ze szpitala. Kontynuujemy leczenie w naszej lecznicy.

Miał wykonane dwie transfuzje krwi. Niestety wyniki badań wskazują na problemy z wątrobą, żółtaczkę i anemię.

W wynikach badań nie ma znaczącej poprawy jednak zachowanie Pico, jego aktywność i wyraźny wzrost siły daje nadzieję na przełom!


Edit:

Pico obecnie przebywa w szpitalu. Została przeprowadzona zupełnie nieplanowana transfuzja krwi. Więcej szczegółów opiszę po otrzymaniu wyników badań.


Pico jest bardzo żywiołowym 3,5 letnim chihuahuą. W dniu 30 września wykorzystując chwilę nieuwagi, wymsknął się z działki i jak wynika z opisu świadków wpadł pod nadjeżdżający samochód. Niestety osoba prowadząca pojazd uciekła z miejsca wypadku nie udzielając maleństwu żadnej pomocy.

Na szczęście wypadek dla Pico nie skończył się śmiertelnie !

Po pierwszych badaniach nic nie wskazywało, na stan zagrażający życiu. Wykonano badania krwi, RTG, USG. Postawiono diagnozę złamanej miednicy, na szczęście bez pęknięcia pęcherza moczowego. Zdjęcia z pierwszej wizyty zostały przekazane do konsultacji ortopedycznej. Ortopeda orzekł zwichnięty staw biodrowo krzyżowy i złamanie śród panewkowe, podjęto decyzję o operacji, podczas której ma dojść do amputacji główki kości udowej, co ma przyczynić się do lepszej rekonwalescencji. Przewidywany czas powrotu do sprawności to od 6 do 8 tygodni.

Operacja została zaplanowana na 7 października. Jednak stan Pico drastycznie się pogorszył ! Wykonano szereg kolejnych badań, operacja została odwołana, a Pico skierowany do szpitala całodobowego. Wyniki badań krwi przedstawiały bardzo wysoki poziom kreatyniny oraz mocznika. Lekarze zaczęli podejrzewać ostrą niewydolność nerek. Zalecono kolejne badania, po badaniach konsultacje z nefrologiem...

Nefrolog poza problemami z nerkami, uznał że stan Pico jest ogólnie słaby i należy się skupić na leczeniu nie tylko niewydolności nerek ale również zapalenia przewodu pokarmowego, wątroby, owrzodzeń języka.

Założono mu sondę, dzięki której zaczął być dokarmiany. Po 6 godzinach spędzonych u nefrologa w Pico wstąpiła jakby nadzieja ❤️ przy odbiorze, kiedy mnie zobaczył, zaczął merdać ogonkiem i miał okrąglutkie pełne chęci do życia oczkach. Mimo wyraźnego spadku wagi z 2,2 na 1,56 miał również siłę żeby samodzielnie załatwiać swoje potrzeby... Co prawda na trzech łapkach czasem na dwóch jak cyrkowiec, ale nie poddawał się !

Obecnie Pico został wypisany ze szpitala. W ciągu dnia od 9:00 do 20:00 jest leczony w lecznicy na noc wraca do domu.

Zaczął samodzielnie jeść i robić ładniejsze kupki (które zawsze cieszą weterynarzy).

Przed nami jeszcze długa droga. Nie wiadomo kiedy operacja będzie możliwa, ile jeszcze czeka nas konsultacji ze specjalistami i jak będzie wyglądał proces leczenia. Jak to w życiu zazwyczaj bywa problemy i wypadki spadają na nas niespodziewanie... Walczę o Pico jak mogę i nie poddam się, jednak koszty leczenia zaczynają przerastać moje możliwości. Pieniądze, które teoretycznie miały być na operację, wydałam na samo leczenie szpitalne. Od wypadku minęły już dwa tygodnie codziennego leczenia, a przed nami kolejny tydzień lub półtora do operacji... Po operacji również się nie skończy. Czekają nas kolejne wizyty w lecznicy, u specjalistów oraz prawdopodobnie rehabilitacja.

Nie proszę o pomoc w zdobyciu funduszy na całość leczenia, proszę o pomoc w uzbieraniu brakującej części, która i tak jest większa... Ale jakoś będę musiała sobie z tym poradzić.

Będę bardzo wdzięczna za każdą złotówkę, która pomoże uzbierać nam brakujące pieniążki ❤️

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 130

preloader

Komentarze 3

 
2500 znaków