Dzień dobry dobrzy ludzie,

Robimy zrzutkę na operację i rehabilitację nadgarstka, naszego klubowego kolegi, Maćka Fałdzińskiego - cudownego człowieka i znakomitego łucznika. Choć dla wielu osób jest to osoba znana, w kilku zdaniach przedstawię jego historię sportową.

W 2008 roku Maciek doznaje urazu, przed Mistrzostwami Świata juniorów... Jak to sportowiec, zaciska zęby i jedzie na zawody - zajmuje tam 6 miejsce... Po powrocie rozpoczyna leczenie nadgarstka, pełne nietrafionych diagnoz, aż w końcu okazuje się, że nadgarstek jest złamany. Decyduje się jechać na kolejne Mistrzostwa Świata, gdzie wraz z kolegami z drużyny, zdobywa brązowy medal. Po powrocie poddaje się operacji, która "się udała", a ból i ograniczona ruchomość miały ustąpić... Nie ustąpiły przez 10 lat... W "międzyczasie": zwycięstwo w Lidze Mistrzów, akademickie vicemistrzostwo świata, zwycięstwo w pucharze europy... Do bólu człowiek się przyzwyczaja...Po delikatnym podparciu w 2018 roku, ból stał się tak silny, że uniemożliwił dalsze strzelanie. Kolejna diagnoza - złamanie i prawdopodobnie niepowodzenie poprzedniej operacji. Decyzja - zespolenie nadgarstka na śruby. 3 miesiące później wyjęcie śrub i można znów strzelać - niestety Igrzyska w Rio de Janeiro już poza zasięgiem. Zostaje cel - Tokio 2020. Poziom sportowy wzrastał, rekord życiowy w konkurencji olimpijskiej 2x70m, zwycięstwo w Mistrzostwach Polski. Jednak ból wrócił... Ostatnia wizyta w specjalistycznym szpitalu w Poznaniu nie pozostawiła złudzeń - kolejna operacja jest nieunikniona. I właśnie na tą operację oraz rehabilitację potrzebujemy zebrać pieniądze... Nie możemy pozwolić, aby sportowe marzenia o medalu Igrzysk Olimpijskich, tak utalentowanego łucznika jakim jest Maciek, skończyły się za sprawą nieudanej operacji. Walczymy do końca!!! Tak jak Maciek walczył z bólem sięgając po medale...

Nie oszczędzamy, sięgamy do kieszeni, choćby po złotóweczkę... Mocno wierzę, że jest to możliwe i uda nam się wspólnie w ekspresowym tempie uzbierać środki.