Na przeżycie kolejnego dnia
Na przeżycie kolejnego dnia
Nasi użytkownicy założyli 1 226 516 zrzutek i zebrali 1 349 004 176 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Hej!
Niestety, zmuszona jestem utworzyć zbiórkę, choć głupio mi - jednak ze względu na beznadziejną sytuację uznałam, że trzeba kiedyś schować dumę do kieszeni i poprosić o pomoc.
Nazywam się Wiktoria, mieszkam w Warszawie. Rok 2023 był dla mnie rokiem porażek i niepowodzeń. Wpadłam w sidła narkotyków, niestety skończyłam w ciągu, uzależniona od opiatów wraz z narzeczonym. Wiele razy otarłam się o śmierć, zwrotnym punktem w całej sytuacji było to, że mój własny narzeczony przedawkował, biorąc heroinę. Moje życie mogłoby przypominać, lub już przypomina, film - tragedię.
Dlatego dzisiaj właśnie proszę o pomoc - na szczęście mamy gdzie mieszkać, jednak żadne z nas nie ma jeszcze pracy, niestety chwilowo nie możemy jej znaleźć...
Narzeczony, kiedy byliśmy jeszcze w ciągu, wchodząc po schodach potknął się i zrobił sobie krzywdę w nogę - będąc cały czas na haju nie poszedł do lekarza na czas, i cokolwiek się stało, zrosło się w zły sposób - teraz uciska na nerw, zostawiając go z przewlekłym bólem nogi i jej niedowładem (aktualnie chodzi o kulach).
Ja za to jestem osobą na spektrum, mam rozpoznanie ADHD i podejrzenie autyzmu, do tego rozpoznanie depresji, zaburzenia osobowości typu borderline oraz zaburzenia lękowe. Podczas ciągów zaprzestałam brania leków, co sprawiło, że symptomy znacznie się pogorszyły, przeżyłam kilka prób samobójczych, z których jedna skończyła się w szpitalu.
Teraz już nie bierzemy, żadne z nas - już dłuższy czas jesteśmy całkiem czyści, i staramy się wrócić do normalnego życia. Narzeczony chodzi do lekarzy, aktualnie ma skierowanie do neurologa z rozpoznaniem porażenia kończyny dolnej, które dostał na SORze. Ze względu na to ma problem ze znalezieniem pracy. Ja za to do pracy na razie nie jestem w stanie wrócić - zaczęłam brać leki, niestety ich specyfiką jest to, że przez około pierwszy miesiąc mogą powodować (i powodują) nasilenie objawów. Niestety muszę to przeżyć, by później móc cieszyć się ich działaniem - mam nadzieję, trzymamy kciuki, że wreszcie leki zostały dobrze dobrane.
No i tutaj przechodząc do meritum, musimy prosić o pomoc finansową. Na szczęście mamy gdzie mieszkać - choć mieszkanie jest zdezelowane (dokładamy wszelkich środków, żeby poprawić jego stan - kiedy tylko objawy depresji ustępują, sprzątamy je, i choć idzie to mozolnie, widać postęp - i mamy nadzieję, że z każdym kolejnym dniem będzie tylko lepiej). Jednak ze względu na to, że oboje jesteśmy bezrobotni, zmuszona jestem utworzyć zbiórkę - na przeżycie każdego kolejnego dnia, by mieć co włożyć do garnka (podczas brania głodziliśmy się, sama schudłam przez rok około 30 kilogramów - z wagi 78 kg spadłam do 47 kg, co przy moim wzroście jest już klasyfikowane jako niedożywienie). Sytuacja jest krytyczna, i bardzo, bardzo wdzięczna będę za pomoc i każdy dołożony grosz - mam nadzieję, że kolejne tygodnie będą przynosić tylko poprawę, bo staramy się jak najbardziej, by tak właśnie było. Jednak musimy liczyć na Waszą pomoc, by nie załamać się i wrócić do normalnego życia. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę - bo każda to możliwość zrobienia zakupów, czy zaspokojenia podstawowych potrzeb czy wizyt lekarskich. Kwota nie jest określona, choć ustawiłam ją wysoko, by zbiórka nie została zamknięta za szybko. Potrzeba nam każdej złotówki, by wyjść z krytycznej sytuacji - bardzo prosimy o pomoc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!