Siemanko!

Mój przyjaciel Tomek jest Ratownikiem walczącym na pierwszej linii frontu z pandemią COVID-19 (Koronawirus). Codziennie musi pokonywać kilkadziesiąt kilometrów z domu do pracy w Państwowym Ratownictwie Medycznym. Od dłuższego czasu zamartwia się czy pewnego dnia auto nie odmówi posłuszeństwa, ciągłe remonty samochodu pochłaniają wiele środków i czasu, którego połowę (lub więcej) w miesiącu poświęca walce o ludzkie życie. Chciałbym, abyśmy dali mu chwilę spokoju, wytchnienia i radości w postaci pojazdu, który go nie zawiedzie.

Wiem, że Tomek nie jest w stanie obejść się bez auta - komunikacja miejska w jego okolicy prawie nie istnieje - podróż do pracy trwałaby około 3h w jedną stronę w dzień powszedni.

Tomek nigdy nikomu nie odmawia pomocy. Zawsze można na niego liczyć. Do pacjenta wychodzi z sercem na dłoni. Kocha swoją pracę, mimo że w dobie pandemii jest śmiertelnie niebezpieczna, dalej chce ją wykonywać i robi to z pasją i pełnym zaangażowaniem. Gdy tylko COVID-19 zaczął pojawiać się w Polsce, on jako jeden z pierwszych jeździł na specjalnie stworzonej koronawirusowej karetce do szpitali zakaźnych. Wielu ludzi nawet pracujących lata w ratownictwie nie chciało podjąć się pracy w tych karetkach, On jednak mimo młodego wieku wykazuje się ogromną odwagą i sercem dla ludzi którym zagraża niebezpieczeństwo, nie obawia się narazić swojego życia dla nas wszystkich w tak trudnych czasach. Tomek nigdy nie prosi o pomoc, zawsze stara poradzić sobie sam i tym razem tak jest, w pracy przebywa praktycznie cały czas, nie ma możliwości na długo pozostawić auta u mechanika jednak, ostatnio wydał bardzo dużo pieniędzy na niekończące się remonty, ciągle się tym denerwuje, za swoje poświęcenie zarabia raptem 20 zł brutto za każdą przepracowaną godzinę. Widzę to jak jest mu ciężko i dlatego stworzyłem tę zrzutkę.

Pokażmy, że my też potrafimy pomóc! Zostańmy jego BOHATERAMI, choć często tak nazywany on bohaterem się nie czuje, mimo że na tytuł ten zasługuje!