W zeszłym roku udało nam się wysterylizować większość kotów ale niestety nie wszystkie, w tym naszą najstarszą i najprzebieglejszą kotkę Mamuśkę, która urodziła dwa kochane kotki: Chestera i Szarika, które obecnie szukają kochającego domu.

Od ponad miesiąca walczyliśmy z ich silną infekcją oczu, gdzie zagrożone było ich widzenie a nawet utrata oczu. 

Na szczęście chłopaki mają się już dobrze, po wielu wizytach u weterynarz, codziennych zabiegach, lekach i witaminach pozostały już tylko lekko opadnięte powieki, które mogą zostać do końca życia, mimo to jest to jedynie "minus" wizualny. 

Kociaki są przeurocze, bardzo towarzyskie i tulaśne. Uwielbiają być miziane, leżeć na plecach z domagającym się głasków spojrzeniem. To typowe koty terapeutyczne :D

Potrafią korzystać z kuwety, bezproblematycznie akceptują jazdy w transporterze a ich apetyt nie ma końca.

Oddajemy je tylko dlatego, że po kilku latach ratowania dzikich kotów mamy ich już 8 a wierzę, że takie słodkie maluchy znajdą kochający i ciepły domek. 

Jeśli masz dom z ogrodem lub gospodarstwo gdzie dorosły kot miałby zapewnioną opiekę, ciepłe spanko i rączki do głaskania to mamy też do wydania dorosłe, wysterylizowane koty (całe życie spędziły na zewnątrz, więc zmiana zamieszkania na zamknięte pomieszczenie mogłaby być nieprzyjemna zarówno dla kota jak i jego przyszłego opiekuna)

Zrzutka ma na celu zebrać fundusze na:

• sterylizację Mamuśki i dwóch dzikich kocurów krążących w naszym rejonie (jeśli jesteście lub macie kontakt z fundacją, która takie zabiegi finansuje proszę o kontakt)
• leki i karmę dla kotów
• dalsze leczenie i badania kociaków