Na protezy i szansę na normalne życie...
Na protezy i szansę na normalne życie...
Nasi użytkownicy założyli 1 233 919 zrzutek i zebrali 1 372 008 048 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności8
-
08.12.2021 Hej dobre Duszyczki!! Robert wrócił do domu! Rany ładnie się zagoiły, więc przed Nim kolejny etap- przystosowanie się do nowego życia. Czeka Go teraz dużo pracy, ale energia którą Mu podarowaliście przez te parę tygodni, daje Mu ogromną motywację do działania! Dziękujemy, ale dalej liczymy na Wasze wsparcie ❤
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Nazywam się Robert, mam dopiero 30 lat, ale już wiele w swoim życiu przeszedłem. Jako młody chłopak często pakowałem się w kłopoty, za co niestety zapłaciłem już wysoką cenę. W domu też bywało różnie, ponieważ nie było przy mnie rodziców gdy dorastałem. Zajmowała się mną kuzynka i ukochana babcia, która niestety już odeszła. Bliska rodzina i przyjaciele zawsze widzieli, że mimo pozorów jestem dobrym człowiekiem. Po wszystkich perypetiach które przeszedłem, od dwóch lat zacząłem układać sobie życie. Rzuciłem papierosy, nie piję alkoholu, zacząłem uprawiać sport, znalazłem sobie stałą pracę. Niestety jak często w życiu bywa- jedna decyzja, ułamek sekundy, rutyna i ciągła presja czasu potrafią zmienić ludzkie życie nieodwracalnie...
W poniedziałek rano, 11.10.2021 zacząłem zmianę w jednej z firm w rodzinnym mieście. Pracowałem przy maszynie do mielenia palet. Musiałem wejść do środka w celu sprawdzenia prawidłowości działania maszyny, gdy ta nagle się włączyła. Zanim ktoś zareagował i ją wyłączył, zdążyła wciągnąć mi obydwie nogi, w wyniku czego musiały zostać amputowane - jedna w połowie uda, a druga pod kolanem... Zanim wydobyli mnie z maszyny minęło około 2 godzin podczas których cały czas pozostawałem świadomy... Podczas całej akcji ratunkowej straciłem bardzo dużo krwi i dopiero gdy mnie wyciągnęli straciłem przytomność... W stanie krytycznym przetransportowali mnie do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, gdzie lekarze kilka godzin mnie operowali, walcząc o moje życie.. Pozostawałem w śpiączce przez dwa dni, żeby w środę po południu dowiedzieć się, że już nigdy nie stanę na własnych nogach...
Potrzebuję ogromnej pomocy finansowej aby moje życie w przyszłości mogło wyglądać względnie normalnie. Czeka mnie długie leczenie, jeszcze dłuższa rehabilitacja, pomoc psychologiczna, konieczne będzie dostosowanie całego mieszkania co wiąże się niestety z generalnym remontem. Największym kosztem jednak będą protezy nóg, żebym w przyszłości mógł radzić sobie samodzielnie... Zanim to jednak nastąpi, czeka mnie bardzo długa i ciężka droga, podczas której nie będę mógł się utrzymywać, a muszę mieć pieniądze na życie..
Dlatego bardzo proszę Was o pomoc, każda złotówka ma znaczenie!!! Z góry dziękuję za okazaną pomoc.. Dobro wraca!!!!!!!!!
My name is Robert, I am only 30 years old, but I have already been through a lot in my life. As a young boy I often got myself into trouble, for which unfortunately I have already paid a high price. Things were different at home, too, because my parents weren't around when I was growing up. I was taken care of by my cousin and beloved grandmother, who has sadly passed away. Close family and friends have always seen that I am a good person despite appearances. After all the adventures I went through, I started to put my life back together for two years. I quit cigarettes, I don't drink alcohol, I started playing sports, I found a steady job. Unfortunately, as often happens in life - one decision, a split second, routine and constant pressure of time can change people's lives irreversibly...
On Monday morning, 11/10/2021 I started my shift at one of the companies in my hometown. I worked on a pallet milling machine. I had to go inside to check that the machine was working properly when it suddenly turned on. By the time someone reacted and turned her off, she had managed to pull both my legs in, resulting in them having to be amputated - one mid-thigh and the other below the knee.... By the time they got me out of the machine, it was about two hours, during which I remained conscious... I lost a lot of blood during the whole rescue and it was only when they pulled me out that I lost consciousness.... In a critical condition, they transported me to the Provincial Hospital in Bielsko-Biała, where doctors operated on me for several hours, fighting for my life. I remained in a coma for two days, only to find out on Wednesday afternoon that I would never stand on my own two feet again...
I need a huge amount of financial help so that my life can look relatively normal in the future. I'm facing a long treatment, even longer rehabilitation, psychological help, it will be necessary to adapt the whole apartment, which unfortunately is associated with a general renovation. The biggest cost, however, will be prosthetic legs so that I can manage independently in the future.... But before that happens, I have a very long and hard road ahead of me, during which I will not be able to support myself, and I must have money to live on.
That's why I'm asking you for help, every penny matters!!! Thank you in advance for your help. Good comes back!!!!!!!!!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!