Walcz Maju !
Walcz Maju !
Nasi użytkownicy założyli 1 234 089 zrzutek i zebrali 1 372 578 552 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witajcie, z tej strony Monia i Marcin.
Od paru lat zajmujemy się ratowaniem kotów.
Prowadzimy też dom tymczasowy.
nasze stado obecnie liczy 1 psa, 3 fretki oraz 12 kotów.
Od soboty (13.04) jesteśmy opiekunami dwóch małych kuleczek. Siostrzyczek : Kaji i Maji.
Ich historia zaczyna się tam gdzie ktoś nie wykastrował swojej kotki. Urodziły się one i nagle znalazły się w koszyku na drzewie.
Niechciane, pozostawione na pastwę losu.
Pani która je znalazła zgodziła sięzabrać je na tymczas… W sobotę Maja uległa wypadkowi. Jej opiekunka nie potrafiła powiedzieć co konkretnie się stało, mała kulała na tylną łapkę.
Zabraliśmy ją do weterynarza, przy okazji zabraliśmy też Kaję na przegląd.
Weterynarz po obejrzeniu kotki stwierdził, że napewno nie ma złamania, no i jak to przy maluszkach mogło się to stać nawet przy zabawie.
Kotki zostały też zaszczepione.
Po powrocie do domu i odstawieniu dziewczynek do ich opiekunki dowiedzieliśmy się, że jednak nie mogą tam zostać. Dlaczego? Nie wiem. I szczerze nie chcemy wiedzieć. Zabraliśmy dziewczynki do siebie. Przygotowaliśmy dla nich pokoik i dziewczynki były już bezpieczne.
W poniedziałek zauważyliśmy, że Maja źle wygląda plus niechętnie je.
W wtorek nasza przyjaciółka Natalia zabrała ją do pierwszego lekarza który ich przyjął.
Na wizycie małej zostało zrobione RTG (na którym nie wyszło żadne złamanie), pobrano jej krew oraz podano leki przeciwbólowe, przeciwzapalne oraz coś na pomoc w wypróżnieniu.
Tutaj potwierdzenie płatności za wizytę :
Po powrocie do domu stan Majeczki się poprawił.
Wieczorem dostaliśmy wyniki krwi które wskazały najgorsze… panleukopenia.
Byliśmy w szoku bo po podanych lekach Mają czuła się dobrze. Do następnego dnia..
Rano Maja wygląda bardzo źle, nie chciała jeść i uciekała od nas. Czym prędzej spakowaliśmy ją oraz jej siostrę do transportera i pognaliśmy do lekarza.
Kaji. Jej siostrze pobraliśmy krew do badań (jej wyniki są bardzo dobre, ona nie jest chora) a Maja dostała masę leków oraz kroplówki.
Po nich oczywiście jej stan się polepszył. Podajemy jej też specjalistyczne jedzenie. Oczywiście strzykawką ponieważ Majeczka nie chce jeść sama.
Przed nami długa walka… ale się nie poddamy.
Leczenie już kosztowało nas 1000 zł… a codziennie leki wychodzą nas około 50 zł a nie wiemy jak leczenie długo potrwa.
Dlatego potrzebujemy waszego wsparcia aby pomóc Majeczce.
Widać w niej ogromną wolę walki, ale żeby jej pomóc potrzebne są pieniądze które uciekają z każda wizyta, z każdym zastrzykiem czy każdą kroplówką.
Błagamy Was, obiecaliśmy jej, że ją uratujemy i damy jej poczuć czym jest rodzina i miłość.
Jej życie trwa tak krótko a już tyle nieszczęść ją spotkało…
Każdy grosz jest dla nas ogromną pomocą !
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!