Krzysiek był zawsze blisko drugiego człowieka chętny do pomocy, za którą nie oczekiwał nic w zamian. Przede wszystkim kochał swoją rodzinę i WOLF BOXING. Razem z żoną Elą planowali życie, a córki Alena i Nadia były jego oczkami w głowie.

Miał plany i marzenia związane z otwarciem szkółki WOLF BOXING.

Nasz przyjaciel,mąż,tata i kolega był wielkim tego fanatykiem.Chciał dzielić się z innymi swoją wiedzą i umiejętnościami. Pomagał innym,a szczególną opieką otaczał dzieci.

Niestety los odebrał wszystkie plany i marzenia w ciągu sekundy. 19 lutego o godzinie 8 rano serce Naszego Krzyśka przestało bić. Odszedł. Sam. Niespodziewanie.

Nie ma Go już wśród Nas 🖤 

Ale zostawił coś po sobie... MARZENIA... zawziętość, oddanie...

Chcąc pomóc jego żonie Eli oraz ćorkom w kosztach związanych z pogrzebem oraz kontynuowaniu jego wielkiej misji, związanej z działalnością szkółki znajomi i przyjaciele zdecydowali się założyć tą zbiórkę.

Przyjaciele i znajomi Krzyśka! Zjednoczmy się!

Prosimy także, ludzi dobrej woli o pomoc i wsparcie!

"Strata bliskiej osoby boli,zawsze boli gdy wierzymy, że śmierć nie jest końcem. Osobista tragedia przypomina nam, że życie to tylko chwila, która szybko i bezpowrotnie przemija. Ci, którzy odeszli, pozostawiają po sobie pustkę, którą staramy się wypełnić wspomnieniami."

MY KRZYCHU WYPEŁNIMY JĄ TWOIMI MARZENIAMI!!!!

~Przyjaciele~