Na leczenie i uniknięcie długów
Na leczenie i uniknięcie długów
Nasi użytkownicy założyli 1 291 754 zrzutki i zebrali 1 527 240 794 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności15
-
Pierwszy raz od 20 lat osuwam w się zadłużenie gorsze niż „to zapłacę w tym tygodniu, ale tamto to już w następnym”. Trafiłam na odpowiedni (a przynajmniej najlepszy z dotychczasowych) lek. Drogi – przynajmniej jak na moje warunki – i nierefundowany.
Cztery doby niemal bez snu, coś w rodzaju biochemicznego katharsis, klasyczny kop od życia i…
…i chyba to wszystko nie ma sensu.
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
MAM BANALNE MARZENIE
Nie, nie chcę być „dejem” ani epatować „horom curkom” (czy też „horom sobom”). Z dziką rozkoszą sama bym sobie na wszystko zarobiła, tylko że tkwię w impasie.
Ugrzęzłam w bagnie złożonym z:
• nagłego obniżenia statusu mojego zawodu (serdeczne „podziękowania” ślę ogólnoświatowym wydarzeniom lat 2020-2021 – wiadomo za co, oraz m.in. „Gazecie Wyborczej” – za oficjalne pokazanie rok temu środkowego palca wszystkim osobom parającym się korektą, wasza postawa „cudownie” wpłynęła na sytuację na tym rynku);
• znacznego i postępującego nasilenia choroby (pogorszenie ciągnie się już cztery lata) i związanej m.in. z tym niemożności przebranżowienia się;
• braku prawa do świadczeń;
• zablokowania mężowi możliwości zmiany pracy na lepszą, no bo ktoś musi ten cyrk jakoś ciągnąć, a brak nam rezerwy na wypadek choćby miesiąca bez jego dochodów.
Tak więc proszę o „rzucenie grosza wiedźmince” (takiej, która walczy z demonami polszczyzny i z tymi w swojej głowie), udostępnienie zrzutki albo… po prostu zlecenie mi korekty lub redakcji (tak, sama też szukam, tylko… patrz wyżej: pogorszenie sytuacji w branży i nasilenie choroby).
A jeśli masz tylko ochotę mnie kopnąć, to wykaż się uprzejmością i skroluj dalej – i tak nie jesteś w stanie napisać mi nic gorszego, niż sama o sobie myślę (to nie wyzwanie, to mało zabawny fakt).
Moim marzeniem jest móc płacić bieżące rachunki, płacić za wizyty u lekarzy i psychoterapeutki, wykupować leki i do tego czasem coś zjeść. Marzę, by mieć jakiś bufor bezpieczeństwa na utrzymanie siebie i moich zwierzaków (2 koty i kobyła emerytka). Chciałabym uczciwie na to zarabiać, ale mało kto potrzebuje rzetelnego wykonywania zadań takich jak redakcja, korekta czy skład.
Dlatego proszę:
Pomóżcie mnie i moim zwierzakom.
Pomóżcie nam, żebyśmy mogli żyć,
nie tylko wegetować.
Z góry dziękuję za każdą,
choćby najdrobniejszą wpłatę.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.