Miał być początek nowego, pięknego rozdziału dla Zosi...a jest walka o życie 💔

Zosia niedawno opuściła bardzo złe schronisko, z którego trafiła do domu tymczasowego z opieką świetnego behawiorysty. Była przerażoną, małą i bezbronną istotką bez jednego oczka, nie wiemy jak je straciła, ale mieliśmy nadzieję że od teraz będzie tylko lepiej, że niedługo wymaże złe wspomnienia, zacznie radośnie machać ogonkiem i cieszyć się na widok człowieka, że wkrótce znajdzie swoją rodzinę, pozna co to zabawa piłeczką, dowie się jak pachnie trawa...że już zawsze będzie bezpieczna 🥹

Życie jednak znowu okrutnie ją zawiodło 🥺

U Zosi zdiagnozowano najpierw niebezpieczne pasożyty, tęgoryjca i motyliczkę mięśniową.

Leczenie było ryzykowne, ale Zosia ma w sobie taką wolę życia! Dzielnie to znosi.

Niestety najgorsze przyszło później...

Badania krwi wykazały, że Zosia ma niewydolność nerek w trzecim stadium 💔

Dla psa to często wyrok, ale Zosia się nie poddaje, leczenie zaczyna przynosić już niewielkie efekty. Zaczęła już jeść i wyniki są nieco lepsze. Jednak leczenie to również ogromne koszty, specjalistyczna karma i ciągłe wizyty w klinice weterynaryjnej. Ale jak spojrzeć w te skrzywdzone przez człowieka, zmęczone życiem oczy psa i powiedzieć mu: przykro nam Zosiu, ale nie damy rady, pieniądze stoją na drodze do ocalenia Cię...

nie potrafimy, po prostu nie potrafimy tego zrobić 🥺 dlatego prosimy, a nawet błagamy o każdą złotówkę 🙏 po prostu nie udźwigniemy tego sami, nie jesteśmy fundacją, wszystkie koszty pokrywamy z własnej kieszeni. Załączam dokumenty i pierwszą fakturę od weterynarza, którą musimy opłacić w ciągu 7 dni❗️ żeby móc kontynuować leczenie 😓

Nie ma piękniejszego widoku niż ten, kiedy bezbronne, cierpiące stworzenie dostaje nową szansę i jego oczy zaczyna wypełniać nadzieja i radość 🥹 proszę, pomóżcie nam ocalić Zosię 🙏❤️❤️❤️