Walczymy o życie kociaków. Walka jest z nierówna, malutkie, słabe kotki versus największy koci wróg - PANLEUKOPENIA. Niestety jednego z kotków nie udało się uratować. Malutka Lili zgasła... Kotki mieszkały na dworze, na mrozie, zostały zabrane przez p. Danusię, która pomimo tego, iż ma mnóstwo kotów pod opieką, nie wahała się by pomóc małym, bezbronnym, skazanym na cierpienie kociętom. Kotki znajdują się pod opieką Stowarzyszenia "Zwierzęta w potrzebie". Kotki okazały się chore na najbardziej śmiertelną z kocich chorób. Leczenie trwa, pochłania ogromne pieniądze. Część faktur dzięki pomocy Darczyńców została opłacona. Na dzień dzisiejszy mamy faktury do opłacenia na 1845 zł. Jest konieczność dalszego leczenia, na dzień dzisiejszy szacujemy, że będzie to koszt ponad 2 tys.

Choroba jest bardzo zaraźliwa, po każdym kontakcie z maluchami Pani Danusia musi się bardzo pilnować, by nie przenieść wirusa na inne zwierzęta. Bez Waszej pomocy, drodzy Darczyńcy nie będziemy mieć możliwości ratowania tych i kolejnych zwierząt. Z całego serca dziękujemy tym, którzy w tym świątecznym czasie zechcą dołożyć cegiełkę do walki o zdrowie i życie maluchów.