Daj komuś rybę, a nakarmisz go na jeden dzień. Daj mu wędkę a nakarmisz go na całe życie!"

– Stephen Covey

Ten cytat przyświeca naszej akcji.

3 marca przyjęliśmy pod nasz dach rodzinę uchodźców z ukaińskiego Zaporoża, gdzie armia Putina zrzucała bomby na elektrownię atomową ale też bombardowała domy cywilnej ludności...

Ta rodzina z workiem ubrań uciekała przed strachem utraty życia, zostawiając wszystko co mięli.

Mama Margaret, syn Marko i córka Eva są już bezpieczni. Jednak początki w naszym kraju łatwe dla nich nie będą. Córka Margaret, Eva choruje na ostre Atopowe Zapalenie Skóry, powiązane z licznymi alergiami pokarmowymi, które obecnie leczymy.

My, nasi wspaniali sąsiedzi i znajomi, staramy się stworzyć dla nich najlepsze możliwe warunki, by nie czuli się obco. Chcemy nauczyć ich funkcjonowania w nowej rzeczywistości.

Marko ma już załatwioną szkołę i praktyki w salonie fryzjerskim a córeczka Eva przedszkole.

Margaret jest z zawodu krawcową.

Zdolną i pracowitą kobietą, która bardzo chce się usamodzielnić, aby jak najszybciej zacząć zarabiać na swoją rodzinę.

Chcielibyśmy dla niej zebrać pieniążki na kupno przemysłowej maszyny do szycia, akcesoriów krawieckich, materiałów, tkanin itd. by mogła zarabiać, robiąc to na czym się zna i powoli własnymi siłami odbudować to co zabrała im wojna. 

Jeśli kwota będzie wyższa, przekażemy im ją na kupno najpotrzebniejszych rzeczy, kiedy będzie ich stać na wynajem własnego mieszkania.

To dobra, bardzo skromna i wdzięczna rodzina.

Wierzymy w Waszą dobroć ❤️