Dzień dobry.

Piszę w imieniu moich dziadków, którzy nigdy nie prosili o pomoc i bardzo wstydzą się to zrobić teraz. A właśnie teraz potrzebują pomocy. Stracili podczas powodzi dorobek swojego 70-letniego życia. Mieszkali na parterze starej kamienicy stojącej przy rzece w Lądku-Zdroju. Woda zalała wszystko. Właściwie nie ocalało nic... Nie wiadomo nawet, czy budynek będzie nadawał się do remontu. Obecnie dziadkowie są w bardzo złym stanie psychicznym. Otrzymują dużo wsparcia, ale potrzebuja przede wszystkim własnego "kąta", żeby odnaleźć sie w tej tragicznej dla nich sytuacji. I - banalnie - mieć miejsce, gdzie mogliby choćby wyprać i wysuszyć ubrania. Nie wiadomo, czy i kiedy jakiś lokal zaproponuje miasto. Chcemy wynająć im jakąś kawalerkę, żeby mieli gdzie się podziać i zaplanować, co dalej robić. Nie stać nas na to, dziadków tym bardziej (mają niskie emerytury, potrzebują co miesiąc wykupić leki i muszą płacić przecież czynsz i wysoki fundusz remontowy za zniszczone mieszkanie). Prosimy dlatego o pomoc w zebraniu kwoty, która pozwoli mojej babci i mojemu dziadkowi na nowy, godziwy start. Mocno wierzymy, że dzięki dobrym ludziom, to się uda.

Z góry dziekujemy ♥️