Cześć!

Jestem Foczka i mało co pamiętam ze swojego życia, ale noszę w pamięci ten moment jak sobie wyszłam na spacer i przyjechała mnie komunikacja, nieznośny ból, mrok. Otworzyłam oczy i okazałam się w nieznanym mi miejscu, wokół było kilkanaście kotów i naprzeciwko mnie - ciocia w białym fartuchu. Chciałam wstać i powitać ciocię, ale odczułam, że z moim ciałem coś nie tak, nie było tak łatwo mi zrobić krok, jakaś część ciała się zgubiła, i to była moja lewa tylna łapka.

Myślicie, że się poddałam? Haha, nie!! Przez 3 miesiące mieszkałam z tą ciocią i z nowymi murczakami i się przyzwyczajałam do chodzenia na trzech łapkach.

W jakiś dzień przyjechał pan i wsadził mnie do samochodu, podróż trwała dosyć długo, jakieś 1,5 godziny. I zostawił mnie w moim nowym ciepłym domu, z moją nową ukochaną rodzinę.

Teraz mam dwie matki, które nie karmią mnie 10 razy dziennie, tak jakbym chciała, ale dziś mi pani weterynarka powiedziała, że jestem otyła i muszę przestrzegać diety ;((

Postaram się nie myśleć non-stop o łososiu czy kaczce, przejdziemy do ważniejszej sprawy - moja jedyna prawa tylna łapka. Cały czas boli mnie kręgosłup, i przeważnie chodzę dwoma przednimi łapkami, a ta jedyna tylna -słabo funkcjonuje i cały czas ją za sobą ciągnę. Ogółem, dziś dowiedziałam się od pani fizjoterapeutki, że muszę chodzić do niej na rehabilitację raz w tygodniu w ciągu 2-3 miesięcy, ona mi będzie robiła masaże, elektroterapię i inne ćwiczenia i to tylko po to, żeby wszystkie moje trzy łapki normalnie działały.

Chciałabym pomoc moim mamusiom, bo wiem, że nie mogą sobie finansowo pozwolić na moją terapię, więc kociani, czy ktokolwiek może mi uzbierać taką sumę?

Na fizjoterapię muszę wydać ok. 880 zł, a 440 zł na taksówkę, żebym mniej stresowała, bo do lecznicy mamy trochę daleko.

Będziemy mega wdzięczne za jakąkolwiek pomoc i życzymy wszystkim miłości i do siebie i do wszystkiego wokół <333