Po burzy zawsze nieśmiało wychodzi słońce ... Czy wyjdzie tym razem dla Reksia?

Reksio.... to zwykły i niezwykły kundelek...

Pewnego dnia otrzymałam telefon - w kojcu leży niechodzący psiak . Nie widzi na oczy, zamiast białek - krew. Głowa opuchnięta, nie rusza się .... na plecach ogromny garb od złamania, złamanie tylnej łapki... Zesztywniały z obawy, że może Go czekać jeszcze więcej bólu.

Słychać było tylko cichy pisk... ale taki - przeszywający do szpiku kości. Na dworze lodowato, a małe ciałko całe drżało.

Nie zastanawialiśmy się ani sekundy - zabraliśmy Reksia i chwilę później jechaliśmy już do lekarza. Nie myśleliśmy o tym, że na koncie stowarzyszenia świeciło pustkami, że mieliśmy inne psiaki pod opieką. Reksio potrzebował pomocy tu i teraz. Bez pomocy umarłby w bólach i cierpieniu.

Potem wszytko potoczyło się jak lawina... Okazało się, że Reksio ma zmiażdżony kręgosłup.

Zorganizowana przez nas zbiórka rozeszła się na leczenie neurologiczne, podkłady, pieluchy, leki, suplementy, wizyty u lekarza, zabiegi....

Dziewczyny które obiecały pomoc - zorganizowały natychmiastowy bazarek ... bagatela było 10 000 zł... ogrom pieniędzy . Wtedy wydawało się że to dużo.

Operacja kręgosłupa - wydatek ponad 5,5 tys zł ... pozostała część z bazarku to opłacony miesiąc rehabilitacji Reksia.

Kolejny tydzień dziewczyny opłacą ... a ja załamuję ręce, bo żeby ćwiczenia zaczęły przynosić rezultaty Reksio potrzebuje ich stacjonarnie przez przynajmniej 6 kolejnych miesięcy .

Reksio jest rehabilitowany zgodnie z planem napisanym przez fachowca. Ma opracowany specjalny zestaw zabiegów - do czasu wyjęcia drutów z nóżki i wyleczenia paskudnych odleżyn nie mógł korzystać z bieżni wodnej. Jednak powolutku zaczął na niej wędrować i efekty nas zadziwiają. Codzienne spacerki z Panią Rehabilitantką powodują, że Reksio ma coraz większy apetyt na to, by pobiec na własnych nóżkach:) Trzymamy za Niego kciuki.

To bardzo żmudna praca, a Reksio pięknie współpracuje z Panią Dorotą z Rehabilitacja Zwierząt Dorota Wasilewicz.

Dlatego pukamy do serc i sumienia każdego kto to przeczyta, do kogo dotrze ta zbiórka... Pomóżcie...

Niestety, ale normalność w życiu Reksia zależy w tym momencie od pieniędzy .... :(

Pomóżmy Mu teraz stanąć na 4 łapkach - znajdziemy Mu kochający domek i rodzinę, której częścią zostanie żeby wynagrodzić ten zły i bolesny czas.

Dzisiaj Reksio zaczął sam przebierać nóżkami na bieżni - to dopiero początek, ale wierzymy, że może się udać. Jest nadzieja.

Podarujmy mu, proszę coś co jest najpiękniejsze - ogrom wsparcia nie tylko duchowego ale także finansowego.

To bardzo ważne dla Niego.

Reksio ma 2 lata, a przeszedł tak wiele, że o Jego życiu można napisać grubą książkę. Czy będzie miała szczęśliwe zakończenie? To zależy od nas wszystkich. Prosimy o wpłaty i umożliwienie Reksiowi rehabilitacji. Jesteśmy wszyscy Jego nadzieją.