Moje życie układało się normalnie. Bez wielkich wzlotów ale również bez upadków.Do 2022 roku kiedy to dałem się wkręcić w kryptowaluty. Od tamtego roku moje życie wywróciło się całkowicie.

Zainwestowałem pewne środki w handel krypto. Zaczęło to przynosić drobne zyski. Mój niby przedstawiciel (który jak się później okazało udawał że mi pomaga) zaproponował żebym sobie te zyski wypłacał. Tak też robiłem. Po pewnym czasie zaproponowano mi żeby zyski pomnażać i zarobione kwoty przeznaczać na handel. Zgodziłem się. Kilkukrotnie wypłaciłem większy zysk na konto i nie było żadnego problemu. Zdecydowałem się inwestować więcej i namówiłem do tego również moje dzieci które zaufały mi i przekazali swoje pieniądze na ten cel. Gdy do tego doszło przez chwilę było ok. Widzieliśmy na stronie jak pieniądze pracuje i jakie zyski przynoszą. Wtedy nagle dostałem meile że mogę wypłacić 90% kwoty a resztę zostawić na dalszy handel. Zgodziłem się i wtedy zaczął się koszmar. Najpierw dostałem różne pisma i podatkach które muszę zapłacić żeby odzyskać pieniądze. Moje konto handlowe zostało zablokowane a przedstawiciel twierdził że jeśli tylko wpłacę te podatki to pieniądze natychmiast przeleją. Nie posiadałem już żadnej gotówki więc udałem się do banku po kredyt. Czułem że to może być jakiś przekręt ale nie dopuszczałem tej myśli do siebie bo z tyłu głowy miałem to że moje dzieci stracą wszystko jak czegoś nie zrobię. I zrobiłem. Dostałem kredyt , wpłaciłem. Konto zostało odblokowane, pieniądze wysłane a mój doradca handlował dalej przez 3 dni. Tyle miałem czekać na transfer. Po trzech dniach kontakty zamilkły,konto zablokowane i brak kontaktu z kim kolwiek. Tak prysnęła bańka szczęścia. Do dziś nie mogę się nikim skontaktować.

Byłem załamany. Moje dzieci straciły wszystko co miały .Nie ważne było dla mnie to co ja utraciłem. Liczyły się tylko dzieci. Bałem się że odwrócą się ode mnie.Nie wybaczą mi. Musialem coś zrobić. Zaciągałem pożyczki gdzie mogłem. Pożyczki,karty kredytowe, kredyt liniowy. Poprosiłem moich rodziców aby również wzięli kredyt. I w ten sposób udało się. Dzieciom pieniądze zwróciłem. Teraz zostały te wszystkie zobowiązania które pozaciagalem. Od ponad dwóch lat zmuszony jestem pracować na półtora etatu i w weekendy. Praktycznie wszystko co uda się zarobić oddaje na spłatę zobowiązań. Nie mam żadnych opóźnień, wszystko spłacam na bieżąco ale nie wiem jak długo można tak to ciągnąć. Za mną ponad dwa lata ale przede mną jeszcze dziesięć. Nie wiem czy podołam a nie chcę kolejnych problemów dla mojej rodziny gdyby się zdążyło że nie jestem w stanie płacić tego wszystkiego. Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc wszystkich którzy zrozumieją. Wiem że to był tylko i wyłącznie mój błąd ale już tego nie cofnę. Mogę tylko prosić o pomoc w spłacie tego co ciąży na mnie i rodzinie. Nie chcę pieniędzy na jakieś moje zachcianki. Każda złotówkę od ludzi dobrej woli przekaże na spłatę mojej głupoty. Naprawdę jestem przybity ta sytuacją. Wiem że ludzie mają większe problemy. Mam nadzieję że nie będziecie mnie krytykować i dziękuję wszystkim którzy zrozumieją. Jest to dla mnie nauczka na resztę życia ale mam nadzieję że to również przestroga dla innych którzy może myślą o takim inwestowaniu. Jeśli to czytacie to NIE RÓBCIE TEGO

Dziękuję z całego serca wszystkim którzy zrozumieją i zdecydują się pomóc.