Na aparat słuchowy
Na aparat słuchowy
Nasi użytkownicy założyli 1 274 787 zrzutek i zebrali 1 483 595 808 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć wszystkim.
Większości osób, do których trafi mój apel historia jest znana, ale jako że opisywałam ją blisko rok temu, to krótko przybliżę temat. Jestem Marta. Mam 35 lat. Z mężem wiele lat staraliśmy się o dziecko, co pochłonęło wszystkie nasze oszczędności (sześciocyfrową kwotę), a także ogromne zasoby psychologiczne, emocjonalne. Na szczęście się udało i Marceluś ma już półtora roczku! Niestety już w ciąży zaczęłam tracić słuch w lewym uchu. Na początku subtelnie. Natomiast po porodzie i w czasie karmienia piersią wszystko potoczyło się lawinowo. Okazało się że mam otosklerozę. Chorobę warunkowaną genetycznie i hormonalnie. U mnie prawdopodobnie uruchomiły ją właśnie ciążowe i poporodowe hormony.
W październiku 2024 roku przeszłam pierwszą operację, za którą razem z badaniami i wizytami zapłaciłam ponad 19 tysięcy złotych (faktura do wglądu).
Nie pomogła.
Zaproponowano mi reoperację na nfz. Nie będę się nawet rozpisywać jaką gehennę, totalny brak szacunku i jakiejkolwiek komunikacji ze strony tych samych ludzi, którzy operowali mnie wcześniej (ale płatnie) przeszłam. Natomiast druga operacja, która odbyła się w marcu 2025 roku, również nie pomogła. Ba. Pogorszyła mój stan, bo pojawiły się piski i dzwonienia w tym uchu, które to utrudniają mi zasypianie...
Nie będę się tez rozwodzić nad tym, że nieszczęścia chodzą parami, ale wiedzcie że w międzyczasie nasz ukochany kociak, w ciągu pół roku miał dwie operacje ratujące życie, kosztujące łącznie około 10 tysięcy złotych. To kolejny powód, dla którego obecnie muszę prosić o pomoc, bo nasze wydatki przerosły możliwości.
Pierwsze zdjęcie obrazuje moje obecne wyniki. Na częstotliwościach odpowiedzialnych za rozumienie mowy ludzkiej ubytek 85db co niestety odpowiada 100% niedosłuchu...Tak. To ucho obecnie jest totalnie bezużyteczne.
Lekarze rozłożyli ręce i jedynym wyjściem jest aparat. Który muszę założyć jak najszybciej, żeby stymulować mózg do rozumienia mowy ludzkiej. Inaczej komórki mózgowe obumrą i nie będzie już nawet aparatem czego korygować. W dodatku od września wracam do pracy w szkole. Jest to praca w hałasie, dlatego konieczny jest aparat wysokiej klasy, ustawiony przez najlepszych specjalistów. Koszt to kilkanaście tysięcy złotych. Dofinansowanie nfz? 1000zł....
Dlatego proszę o pomoc i dziękuję za każdą złotówkę!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.