Na wygrzebanie z długów po rozwodzie
Na wygrzebanie z długów po rozwodzie
Nasi użytkownicy założyli 1 232 193 zrzutki i zebrali 1 366 372 437 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Rzadko kiedy proszę o pomoc. A jeszcze nigdy nie o taką.
Kiedy w kwietniu 2024 roku moje małżeństwo przeszło do historii myślałam, że sama, z synem na pokładzie dam radę, nie utonę, że już wszystko będzie dobrze. O jak się ja naiwna myliłam.
Rozwód wydrenował mnie jak jeszcze nic w życiu. Z sił, z energii, z finansów. Nadszarpnęłam wszystkie moje rezerwy, zamknęłam konto emerytalne, by mieć na prawnika, na życie i opłaty, do których nie dokładał się mój wówczas jeszcze mąż, a żył na mój koszt i niemal wpędził na skraj bankructwa. Nie wiem co myślałam w chwili, kiedy przy jakiejś rozmowie przyznał beztrosko, że on nie potrafi oszczędzać. Ja byłam z tych, którzy nie zawsze mieli łatwo w życiu i potrafiłam sobie odmówić przyjemności, żeby osiągnąć zamierzony cel.
Im dalej byłam w tej relacji tym bardziej czułam się samotna. Apogeum przyszło, kiedy urodził się jego upragniony syn. Nie mogłam na niego liczyć w szpitalu, w domu rzadko kiedy bywał. Cała opieka i utrzymanie spadło na mnie, a kiedy próbowałam cokolwiek wyegzekwować, to ja byłam tą złą.
Na szczęście to już przeszłość. Mam wspaniałego syna, ale i zobowiązania, do których nakłonił mnie były mąż, kiedy jeszcze było ok, a obecnie umywa ręce.
Do tego po latach użytkowania padają mi kolejne sprzęty domowe, sam domek wymaga remontu, swój żywot dokonuje pompa wody, a przyłączenie wody i kanalizacji z miasta kosztuje łącznie ok 8 tys zł, nie licząc robocizny. Zrobię to sama z pomocą rodziny.
Jak na złość sypie się prawie 20-letnia Pandzinka, która codziennie wozi synka do żłobka a mnie do pracy, w której spędzam tyle czasu, że synek z czasem zaczął mówić mi ciociu. Pracę ponad moje siły przypłaciłam zdrowiem. Mimo infekcji ciężko pracuję, bo w obecnej sytuacji każdy dzień zwolnienia lekarskiego niweczy moje plany spłaty zobowiązań. A że mam pracę, za najniższą krajową, to w oczach systemu jestem za bogata na pomoc...
Mam nadzieję, że dzięki tej zbiórce będę mogła jakoś wygrzebać się z szamba, w które wpakowałam się niemal na własne życzenie, będę mogła nadgonić długi, których w tym momencie jest ponad 60 tys + bieżące opłaty. Nie liczę pożyczek po znajomych. Może jeszcze wystarczy na porządny remont auta póki nie stanę na nogi.
Wiem, że są ludzie bardziej poszkodowani przez los, lecz mam nadzieję, że zasługuję na odrobinę dobroci po latach mężowego utwierdzania mnie w przekonaniu, że jestem beznadziejna.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Lokalizacja
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj.
Kupuj, Wspieraj, Sprzedawaj, Dodawaj. Czytaj więcej
Pomagaj organizatorowi zrzutki jeszcze bardziej!
Dodaj swoją ofertę/licytację - Ty sprzedajesz, a środki trafiają bezpośrednio na zrzutkę. Czytaj więcej.
Będzie dobrze, Kasia ;*