id: 33f62h

Bardzo drogie leki przeciwodrzutowe dla Syna po przeszczepie serca

Bardzo drogie leki przeciwodrzutowe dla Syna po przeszczepie serca

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 166 545 zrzutek i zebrali 1 213 213 346 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Zbieramy na comiesięczny zestaw leków dla Naszego Kamila, który w październiku otrzymał nowe serce. Teraz, aby należycie dbać o jego serduszko, niezbędne są leki, które są bardzo drogie. Ich koszt niestety znacznie przekracza nasze możliwości. Kamil przeszedł zbyt długą drogę, by teraz się poddac! Prosimy o pomoc! Jeżeli zechcieliby Państwo wpłacić choćby złotówkę, bardzo prosimy o kierowanie wpłat na nr konta: Iwona Karcz (mama Kamila) 16 1560 0013 2863 2775 9521 0001 Serdecznie dziękujemy za poświęcony czas i okazane serce!

Witam,

Nasz ukochany syn Kamil jest młodym, przystojnym i wesołym nastolatkiem. Początek jak z bajki, prawda? Niestety, do szczęśliwego zakończenia potrzebujemy Państwa pomocy. Zacznę od początku...

Kamil przyszedł na świat, wydawałoby się całkiem zdrowy, otrzymał 10 pkt w skali Apgar, był naszym oczkiem w głowie. W wieku 2,5 lat zauważyłam jednak, że bardzo szybko się męczy, siniały mu usta. Początkowo lekarze zbywali mnie, że doszukuje się Bóg wie czego. Mimo wszystko, uparłam się i wykonałam wszystkie badanie na własną rękę. Niestety, nie myliłam się. Kamila serduszko było już chore, wykazało to już pierwsze badanie EKG.

Następnie trafiliśmy do Akademii Medycznej w celu dalszej diagnostyki. Usłyszeliśmy wówczas:

"Jest to złożona wada serca, całkowicie nieoperacyjna. Przykro mi- to skorygowane przełożenie wielkich pni tętniczych z anomalią Ebsteina." W pierwszej chwili szok, ogromne poczucie niesprawiedliwości, ale nie mogliśmy się poddać. Co jakiś czas, Kamil musiał znajdować się w szpitalu i tak aż do 10 roku życia udało nam się oszukiwać jego chore serduszko.

Gdy Kamil skończył 10 lat, nastąpiło gwałtowne pogorszenie jego stanu zdrowia... Ciągłe zmęczenie, bardzo niskie tętno (po przebudzeniu wynosiło tylko 34) doprowadziły w końcu do konieczności interwencji kardiochirurgicznej.

W 2010 roku Kamilowi został wszczepiony stymulator. Operacja ta przywróciła nam ogromne nadzieje. Już kilka tygodni po operacji znacząco poprawił się komfort życia Kamila. Mógł w końcu poczuć się jak dziecko. Jeździł na rowerze, spotykał się z kolegami, wyjechał na obóz żeglarski, zapisał się do harcerstwa, rozpoczął naukę śpiewu w męskim chórze. Jednym słowem- nasz syn zaczął w końcu normalnie żyć!!!

Rozpoczął naukę w technikum, pragnął zdobyć tytuł technika mechatronika.

Jednak pod koniec tego roku szkolnego, Kamil znowu zaczął się gorzej czuć. Ciągle wymiotował, nie jadł, nie pił, źle sypiał, skrajne osłabienie organizmu doprowadziło do wielokrotnych wizyt na Oddziale Ratunkowym, dopiero po kilku wizytach, lekarzom udało się rozwikłać przypadłość Kamila...

Okazało się, że doszło do zagrażającej życiu, skrajnej niewydolności serca. Jedynym ratunkiem dla Kamila był przeszczep serca. Ogromny szok dla nas... Na samą myśl o kolejkach na liście oczekujących przechodził nas okrutny dreszcz, mimo, że został wpisany na listę "pilną" we wrześniu tego roku. Aby go zabezpieczyć, podjęto decyzję o wszczepieniu urządzenia o nazwie Kardiowerter- defibrylator, który miał ratować naszego syna w razie pogorszenia pracy serca. Była to pierwsza tego rodzaju operacja na Pomorzu, ale jednocześnie jedyna szansa aby zapobiec migotaniu przedsionków, które już występowały.

Mimo wszystko, jego stan ciągle się pogarszał, cały czas był osłabiony, doszło nawet do wyładowania kardiowertera. Kolejne wizyty i pobyty w szpitalu trwały przez kilka następnych tygodni...

12 października o godzinie 23 otrzymałam upragniony, wytęskniony i wymarzony telefon- JEST SERCE DLA KAMILA. Następnego ranka lecieliśmy już z Kamilem do Zabrza. Godziny pełne strachu, ale także ogromnej nadziei. Po wielu badaniach okazało się, że jest zgodność, zapadła decyzja o przeszczepie!!!

13 października (tydzień przed swoimi 17-tymi urodzinami) nasz Kamil OTRZYMAŁ NOWE SERCE, nowe życie, nowe szanse i możliwości!!! Na samo wspomnienie tamtych chwil łzy napływają nam do oczu, oczywiście ze wzruszenia i szczęścia! Po miesiącu pobytu w szpitalu, wszystkie wyniki Kamila były już bardzo optymistyczne, wszystko zaczynało układać się w końcu po naszej myśli. Udało nam się wrócić do domu!!!

W naszym przypadku, powrót do szarej rzeczywistości był dość brutalny. Kamil, aby zapobiec odrzutowi, musi przyjmować wiele leków, których koszta niestety przekraczają nasze możliwości. Miesięcznie są to pieniążki rzędu 4,5 tysiąca- dla nas jest to ogromna przeszkoda, ale nie możemy się poddać, zbyt długą drogę przeszedł nasz syn, by usiąść z założonymi rękoma. Leki te Kamil musi przyjmować przez pół roku. Zbiórkę prowadzimy na pierwsze dwa miesiące leczenia.

Zrobimy wszystko, by zadbać o nowe serduszko naszego Kamila. Dlatego prosimy Państwa o pomoc w finansowaniu leczenia, dla nas liczy się każda złotówka!

Jeżeli zechcieliby Państwo wspomóc nas podaję nr konta:

Iwona Karcz (mama Kamila)

16 1560 0013 2863 2775 9521 0001

Jeżeli chcieliby Państwo uzyskać więcej informacji o Kamilu, jego historii proszę śmiało dzwonić, odpowiemy na wszystkie pytania.

Bardzo prosimy o pomoc, dla Państwa to dobry uczynek, a dla nas to życie Kamila!!!

Dziękujemy za zainteresowanie naszą historią!

Jesteśmy wdzięczni za każdą złotówkę!

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 95

.T
Kay Tewie Ania Marcin
2 100 zł
KA
Kamila
2 000 zł
MD
Michał Data
1 000 zł
MR
Maciej Raducha
500 zł
AK
Aleksandra Karczmarska
350 zł
Małgorzata Żebrowska
300 zł
KA
Kamil
300 zł
MD
Mirella Doszczak
300 zł
JS
Janusz Szymkowiak
200 zł
AL
Adam Lenczowski
200 zł
Zobacz więcej

Komentarze 7

 
2500 znaków