Aby w obcym ciele nie wkraczać w dorosłość...
Aby w obcym ciele nie wkraczać w dorosłość...
Nasi użytkownicy założyli 1 234 047 zrzutek i zebrali 1 372 422 914 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia budzicie się i stwierdzacie, że jakimś cudem... znajdujecie się w ciele płci przeciwnej.
Przyzwyczailibyscie się?
Jak bardzo chcielibyście to zmienić? Ile bylibyście w stanie poświęcić, by odzyskać swoje kobiece bądź męskie ciało? Ile byście byli w stanie zapłacić?
O tym, że tranzycja to proces ratujący życie wiemy doskonale i nie będę sie nad tym rozwodzić. Piszę te słowa w tym miejscu po to, by zadać jeszcze jedno pytanie do poprzednio zadanych:
A co, jeśli osoba w obcym ciele to kilkunastoletnia osoba, która swoim trudnym, młodym życiorysem mogłaby obdzielić kilku dorosłych? Nie posiadając żadnego wsparcia w rodzinie, praktycznie nie posiadając rodziny we właściwym rozumieniu tego słowa, sama musi układać swoją przyszłość. Nie posiadając wsparcia w rodzinie ani w nikim innym, jako tak młody człowiek, nie posiada absolutnie żadnych funduszy a czas płynie...
Tymczasem należy opłacić:
1. Diagnozę psychologiczną
2. Wizyty u psychiatry
3. Wizyty u seksuologa
4. Wizyty u enokrynologa
5. Wizyty u urologa
6. Wizyty u neurologa
7. Podstawowe badania krwi etc.
8. Rezonans magnetyczny głowy
9. Badanie genetycze - kariotyp etc.
10. Zakup leków hormonalnych.
11. Zmiana danych.
Wymieniłam tylko "pakiet na start"... bez czynności związanych z procesem feminizacji...
Koszta tranzycji są ogromne, a ich pokrycie zupełnie nieosiągalne dla młodej, samotnej osoby jak Inka...
Właśnie... kilka słów od Inki:
"Od 15-tki generalnie czułam, że nie jestem sobą i bycie w ciele chłopaka sprawiało mi mega dużo problemów mentalnych i fizycznych. Nie wychodziłam z domu prawie wcale, ponieważ twierdziłam i cały czas tak robię, że wyglądam brzydko w porównaniu do innych dziewczyn/kobiet. I generalnie po prostu mega ciężko mi w moim męskim ciele..."
Poznałyśmy się jakiś czas temu i... po prostu polubiłyśmy. Poczułam, że w tym dzieciaku z wiecznie opuszczoną głową, nie patrzącym nikomu w oczy, słusznie złym na świat, jest coś co chciałabym mu pomóc naprawić - wtedy jeszcze nie miałam pojęcia co dokładnie i jak wiele.
Niezmiennie czuję się zaszczycona zaufaniem Inki i dziękuję, że chce, bym była częścią tego procesu i tylko serce mi pęka, że finansowo nie jestem w stanie ani trochę jej pomóc.
Wierzcie mi, zwróciłyśmy się do każdej KAŻDEJ organizacji w tym kraju, która oferuje pomoc osobom trans. Poza poradami (bardzo cennymi, za które dziękujemy ogromnie) i wskazówkami, nie udało nam się uzyskać nawet bezpłatnego dostępu do opiniowania czy wizyt u specjalistów.
Skoro nikt nie był w stanie nas wesprzeć, postanowiłam zrobić tę zbiórkę.
Dla osoby, która ma zaledwie kilkanaście lat, sama o sobie mówi, że "miała chu...e życie" i nie jest to niestety wyolbrzymione...
Czas to odczarować.
I czas na to, by w końcu mogła żyć w swoim ciele.
Kwota zbiórki jest naprawdę spora, ale ludzie zakładają większe na wymarzone auto czy wakacje... Ja proszę o wsparcie dla dzieciaka, który nie może w tym momencie liczyć na nikogo innego poza obcymi ludźmi, którzy postanowią mu pomóc robiąc wpłaty...
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!