Telefon na wietrze. Projekt społeczny dla ludzi w żałobie
Telefon na wietrze. Projekt społeczny dla ludzi w żałobie
Nasi użytkownicy założyli 1 226 265 zrzutek i zebrali 1 348 319 714 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Telefon na wietrze ma pomóc wszystkim tym, którzy chcieliby ze zmarłymi bliskimi porozmawiać, ale nie znają sposobu ani formy na takie rozmowy. Jest dla tych, którzy nie zdążyli się pożegnać - nie tylko z powodu pandemii.
Każdy może wejść do środka, podnieść słuchawkę i porozmawiać, Kto wierzy w to, że w niepodłączonym telefonie nic nie słychać, ten nic nie usłyszy. A kto posłucha uważnie, może usłyszy odpowiedź.
Kiedy w 2014 roku zbierałam materiały do książki o życiu Japończyków po tsunami, często słyszałam, że chodzą nad morze porozmawiać z tymi, których zabrała fala. Albo jadą do szamanki - itako - zadać zmarłym pytania. Zmarli są obecni w ich życiu na różne sposoby.
Ale dla mnie najpiękniejszy sposób na obcowanie ze zmarłymi znalazł pan Sasaki z niewielkiego miasta Otsuchi. Jeszcze przed tsunami w budce telefonicznej zdobiącej jego ogród postawił zwykły, stary telefon. Nazwał go kaze-no denwa - telefon na wietrze. Kiedy podnosił słuchawkę słyszał w niej głos zmarłego kuzyna. Odbywał z nim długie rozmowy.
Po tsunami udostępnił telefon dla wszystkich. Odwiedziło go ponad 30 tysięcy osób. Podnosili słuchawkę i zaczynali rozmowę. Czasem tylko milczeli, czasem słuchali, czasem mówili nieprzerwanie. Wypowiadali wszystko to, co leżało im na sercu. Żegnali się.
W grudniu zeszłego roku skontaktowałam się z panem Sasakim. Po kilku miesiącach korespondencji (w której pomagał mi niezastąpiony Tatsuya Yabuuchi), pan Sasaki wyraził zgodę na to, żebym podobny do jego telefonu projekt zrobiła w Warszawie. Na wietrzny telefon wybrałam miejsce na Jazdowie - ciche i spokojne, otoczone zielenią, ale w samym centrum miasta.
Pomysł wsparło Stowarzyszenie Otwarty Jazdów, wydawnictwo Agora, miasto Stołeczne Warszawa i WY.
Mój przyjaciel, projektant, Paweł Kowalski, zaadoptował projekt pana Sasakiego - tak, żeby pasował do klimatu Jazdowa. Budka telefoniczna jest drewniana, biała, przeszklona, z dachem z przeszklonej papy. Całość zbudowali fantastyczni stolarzy z ulicy Różanej, którzy na co dzień robią dekoracje dla warszawskich teatrów.
Od maja 2022 roku Telefon na wietrze stoi na Jazdowie - przy murze ambasady Francji. W ciągu pół roku zapełniły się już dwie grube księgi pamiątkowe.
Od początku chciałam, żeby to był projekt społeczny. Żebyśmy razem pomogli tym, którzy nie zdążyli wypowiedzieć ostatnich słów. Telefon na wietrze to niewielka rzecz, która może wielu osobom pomóc zrzucić z siebie ciężar i choć na chwilę poczuć ukojenie i ulgę.
Składamy się na nią wszyscy.
Zrzutka pokryła część kosztów budowy budki, roczną dzierżawę ziemi, a także wynagrodzenie za tłumaczenie i projekt. Jeśli nadal chcesz wspomóc pomysł Telefonu na wietrze, Twoje pieniądze zostaną przeznaczone na nowe księgi pamiątkowe, kolejny rok dzierżawy gruntu i konserwacje budki.
Całości matronuje Instytut Dobrej Śmierci, którego celem jest stworzenie przestrzeni do rozmów o śmierci i umieraniu, pogłębienie refleksji na temat naszej skończoności i towarzyszenie ludziom w żałobie.
[Pierwsze zdjęcie to wizualizacja warszawskiej budki. Drugie zdjęcie zrobił Matthew Komatsu w ogrodzie pana Sasaki]
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wspaniała inicjatywa! Dziękuję!!