Rehabilitacja Jolki Fasolki
Rehabilitacja Jolki Fasolki
Nasi użytkownicy założyli 1 158 374 zrzutki i zebrali 1 203 286 008 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności1
-
Jolka Fasolka na wojennej ścieżce!
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.
Opis zrzutki
Ta Jolka Fasolka to moja ukochana Mama, której choroba odebrała niezależność 10 miesięcy temu.
I tak od tamtej pory Fasola jeździ między szpitalem a szpitalem i robi wszystko, aby wrócić do sprawności.
Pewnie już nie będzie tańczyła w szpilkach na stole, ale może w tenisówkach zrobi krok lub dwa ...
Kiedyś marzyła o podróżach dookoła świata, a dziś marzy o wycieczce z własnego łóżka, a ja rozpaczam, bo nikt nie gotuje rosołu tak jak moja Mama.
Tętniak to nie drobna sprawa.
Dał o sobie znać po raz pierwszy 1 grudnia 2019 roku i od razu został zabezpieczony podczas operacji. Wszystko miało być pięknie. 10 dni później powraca z zemstą. Na sygnale do specjalistycznego ośrodka kardiochirurgii. W ostatniej chwili na stole operacyjnym. Pęka. Operacja w krążeniu pozaustrojowym, otwarte serce. Słyszę piłę. Słyszę szepty pielęgniarek wymieniających się na sali operacyjnej. Bardzo źle to wyglada. 8 godzin później. Mama uratowana.
Może nie przetrwać nocy. A jeśli tak, to jest mało prawdopodobne, aby była w stanie funkcjonować, poruszać się, mówić, a nawet wiedzieć gdzie lub kim jest.
Nie znają Jolki Fasolki. Nie poddaję się. Walczy. Ma dla kogo. Jestem ja. No i jej ukochany kot.
Mama jest pielęgniarką i do dnia choroby pracowała na Oddziale Intensywnej Terapii dla Dzieci. Nigdy nie spodziewała się, że pewnego dnia sama będzie pacjentką.
Zapalenie płuc, zapalenie dróg moczowych, odleżyny i inne pierdoły. Od szpitala do szpitala. Kroplówki, białe fartuchy, dużo życzliwości, a także patrzenie z pogardą bo przecież nie chodzi i sika pod siebie a do tego myśli że jest na stacji benzynowej z grupą Wietnamczyków... to nienormalny człowiek. Jak ujęła to pani doktor „Mama jest chora, proszę iść do kina, kupić sobie bukiet kwiatów i pogodzić się z tym, bo Mama ma uszkodzenie mózgu"
Dziesięć miesięcy później.
Ten "nienormalny człowiek" doskonale wie kim jest. Fasolka czyta książki, robi pudełka na zajęciach manualnych i nie może się doczekać kolejnych zajęć rehabilitacyjnych. Wylewa z siebie siódme poty, by odzyskać niezależność. Rehabilitacja przebiega powoli, ale jest postęp, więc Fasolka potrzebuje czasu. Niestety czas to pieniądz. Dosłownie.
Koszt całomiesięcznego pobytu w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym wraz z opieką stacjonarną to około 7 tys. miesięcznie, nie licząc kosztów wizyt lekarskich, dodatkowych badań, pieluch i podstawowych leków.
Pieniądze szybko się kończą i zostało nam niewiele, a Fasolka chce ćwiczyć i walczyć o powrót do sprawności.
Nie ma niczego, czego pragnę bardziej niż pomocy Mamie w powrocie do sprawności. Liczy się każda złotówka, bo to kolejny dzień rehabilitacji a każdy dzień przybliża nas do celu.
Pomóż Fasolce chodzić!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!