Cześć! Jestem Marysia, a to jest Aston, niespełna roczny Labrador Retirever, spełnienie moich marzeń.

Cichy, łagodny, ciapkowaty przytulas. Jakiś miesiąc temu zaczął kuleć. Okazało się, że ten słodki misiak cierpi na dysplazję stawu łokciowego, i to w obu przednich łapkach. Do tego ma krzywą miednicę, która będzie wymagała rehabilitacji. Na domiar złego, jest amerykańskim typem labradora, co oznacza, że będzie dużo większy i cięższy niż przeciętny pies, a to dodatkowo obciąża stawy i powoduje szybsze postępowanie choroby i większy ból przy codziennym funkcjonowaniu... Nie mogę mu ograniczyć jedzenia, żeby schudł już, bo to wciąż dzieciak, potrzebuje jeść, bo rośnie... Koszty leczenia są coraz większe, wizyty u weterynarzy, chirurga, badania krwi, RTG, MRI już pochłonęły 2 tys złotych...a Astona kosztowało to dużo nerwów i stresu, bo za każdym razem jak czuł już tylko zapach lekarza, to jęczał, skomlał, a koniec końców zawsze w gabinecie sika ze stresu.... a ma dopiero 8 miesięcy..... a teraz czeka nas podwójna operacja obu przednich łap, która będzie kosztowała 7 tys.... zwaliło nas to z nóg, nie mamy takich pieniędzy, chcemy go ratować, młody cierpi i kuleje, nie możemy sobie pozwolić na fajny, dłuższy spacer, o swobodnym bieganiu na polu czy zabawach w śniegu możemy zapomnieć... Bardzo chcielibyśmy mu dać lepsze życie, lepszą młodość, bezstresową i bezbolesną, ale nie uda nam się to bez pomocy z zewnątrz, dlatego bardzo prosimy o pomoc, chociaż o złotówkę.....będziemy bardzo wdzięczni za każdą wpłatę i każdemu pomagającemu życzę, aby dobroć wróciła dwukrotnie...

ENGLISH VERSION:

Hi! I'm Mary, and this is Aston, an almost one-year-old Labrador Retriever, the fulfillment of my dreams.

He's a quiet, gentle, pawed cuddler. About a month ago, he started limping. It turned out that this sweet teddy bear suffers from elbow dysplasia in both front paws. Additionally, he has a twisted pelvis that will require rehabilitation. To make matters worse, he's an American-type Labrador, which means he'll be much larger and heavier than the average dog, further straining his joints and causing the disease to progress faster, resulting in more pain during daily activities... I can't restrict his food to make him lose weight because he's still a growing kid who needs to eat... The costs of treatment are increasing; vet visits, surgeries, blood tests, X-rays, MRIs have already swallowed up 2,000 PLN... and dealing with Aston during these times has been nerve-wracking. Every time he senses the vet's smell, he whimpers and cries, and in the end, he always pees in the office out of stress... and he's only 8 months old... And now we're facing a double surgery on both front paws, which will cost 7,000 PLN... it's knocked us off our feet; we don't have that kind of money. We want to save him; the young one is suffering and limping. We can't afford a nice, longer walk, forget about free-running in the field or playing in the snow... We would really like to give him a better life, a better youth, stress-free and painless, but we can't do it without help from the outside, so we're asking for help, even if it's just a one PLN... we'll be very grateful for every donation, and I wish twice the kindness back to everyone who helps.