Witam. Mój mąż Jacek 46 lat potrzebuje bardzo pomocy ludzi dobrej woli, ma ogromne problemy z poruszaniem się i już nie wychodzi z domu. Zaczęło się 4 lata temu gdy mocno zaniemógł na kręgosłup. Po badaniach okazało się że nikt nie chce się podjąć operacji.Wykryto w tedy u niego cukrzycę ,problemy z sercem i ciśnieniem tętniczym, którego nie mogli lekarze unormować do dnia dzisiejszego, guzki na płucach zwyrodnienia  i zwapnienia kolan i kości udowej. Cierpi także na depresję. Jak by tego było mało zachorował na covid, który zniszczył go jeszcze bardziej. Leżał w szpitalu i lekarze nie dawali mu szans na przeżycie a jednak żyje. Ma jeszcze bezdech senny. Śpi pod tlenem gdyż saturacja spada do 70 i w dzień też musi używać aparatu tlenowego. W wyniku cukrzycy zaczęły mu się robić rany na piszczelami. Jest ogólnie bardzo słaby. W domu jeszcze chodzi ale na dwór nie wychodzi bo się bardzo męczy . Na dowód moich słów dołączam część wyników badań mojego męża. Bardzo proszę pomóżcie Jackowi wyjść z domu.