Razu pewnego (8 września 2021r.) zawalił się pode mną strop na strychu w świetlicy (dawny młyn) i poleciałem w dół aż do samego parteru. Doznałem licznych złamań kręgosłupa, miednicy i barku oraz mam niedowład lewej nogi (trzon dolnego kręgu wbił się w kanał nerwowy). Codziennie zaprzyjaźniam się na nowo z bólem i skurczami. Jestem po pierwszej operacji (stabilizacja czterech kręgów - taki wewnętrzny szkielet ze śrubami) Przede mną wielomiesięczna rehabilitacja (min. rok, dwa; jej roczny koszt to 15.000 zł) i konieczność dostosowania codziennych urządzeń do życia z jak najmniejszym bólem (w szczególności zakup "antybólowego" krzesła ortopedycznego z ruchomym siedziskiem - 2.600 zł, biurka z elektryczną regulacją wysokości - 2.000 zł; ich zakup umożliwi mi też w przyszłości - po zdjęciu szkieletu - opcję pracy zdalnej, gdyż bieżące świadczenie chorobowe nie pokrywa moich podwyższonych kosztów utrzymania.

Dziękują Wam za wsparcie (oczywiście możecie odmówić).

Radek