Witek, kot z białaczką dwukrotnie potrącony przez samochód, wyczerpał chyba limit szczęścia 😪 

Kocurek od sierpnia boryka się z problemami z oczkiem oraz zawijającą się do środka powieką. Od prawie pół roku opiekunowie w domu tymczasowym muszą zakraplać mu oczy co godzinę, używać różnych kropli i maści. 

Witek ma wizytę w gabinecie weterynaryjnym średnio raz w tygodniu. Przeszedł kilka zabiegów powieki, aktualnie dochodzi do siebie po (mamy nadzieję) ostatnim zabiegu korekcji. Wrzód na oku nadal się goi, kocurek dzielnie walczy. Niestety zawijająca się powieka powoduje stałe podrażnienie oka, co utrudnia gojenie. Wykonaliśmy badania krwi aby upewnić się, czy kocurek może być poddany kolejnej narkozie. 

Dotychczasowe leczenie Witusia pochłonęło ogromną ilość pieniędzy, dlatego prosimy Was o wsparcie. Chcielibyśmy móc zapłacić za jego ostatni zabieg, leki, wizyty kontrolne oraz badania krwi. 

Witek już tak wiele przeżył, a życie wciąż daje mu w kość 😭