Niestety zagrożenie śmiertelnymi wirusami dla naszych kociaków i szczeniaków stało się faktem. Wczoraj , zupełnie niespodziewanie odeszła Żeberka. Koteczka nie miała żadnych objawów. Gdy się obudziła z popołudniowej drzemki zaczęła nam lecieć przez ręce. 35 stopni, postępujące odwodnienie.... Ratowaliśmy , zrobiliśmy co mogliśmy ale nie udało się.... Kroplówki, nagrzewanie, leki ... Nie pomogły. Zrobiliśmy test - wyszła dodatnia panleukopenia.

Teraz mamy pod opieką 20 malutkich kociaków, w wieku od 5 do 12 tygodni. Wszystkim grozi ta śmiertelna choroba. Musimy zabezpieczyć je w surowicę i leki uodparniające oraz probiotyki żeby zdusić to cholersteo w zarodku!

Mamy też trzy , nowoprxyjete szczeniaki, które również musimy zabezpieczyć surowicom. Są to drogie leki , sprowadzane z Czech, bo w Polsce wciąż nie są zarejestrowane.

Bardzo Was prosimy o pomoc, byśmy mogli zadziałać szybko i sprawnie. Żeby uratować życie 23 bezbronnym istotom.