Choć bardzo trudno pisać mi  o sobie, to wiem, że mogę i powinienem, bo zwracam się do Was z pokorą, zaufaniem i nadzieją, prosząc o pomoc i wsparcie.

W 2017 roku został u mnie zdiagnozowany złośliwy guz pęcherza moczowego, którego udało się usunąć endoskopowo . Aby zapobiec wznowie oraz przerzutom, lekarze zalecili serię dopęcherzowych wlewek autoimmunologicznych, których cały cykl miał trwać około 3 lat. Jednak po półtora roku musiałem przerwać immunoterapię z powodu nieprzewidzianych komplikacji. Nowotwór jednak się cofnął i pozostawał w tzw. remisji prawie przez pięć lat.

W kwietniu 2023 roku stwierdzono wznowę nowotworu i tak jak poprzednio usunięto go endoskopowo. Zabieg się udał, lecz tym razem nie można było włączyć immunoterapii z powodu poprzednich powikłań, które mogły pojawić się ponownie. Pozostały dwie drogi: albo radykalny zabieg usunięcia pęcherza,  albo chemioterapia polegająca na podaniu serii 6 wlewek dopęcherzowych. Choć wlewki podaje się w wielu ośrodkach, zdecydowałem się wybrać szpital św.Anny w Piasecznie, który oferuje wlewki podgrzewane. Mają one 2,5 razy większość skuteczność niż wlewki zwykłe.

Chemioterapia zakończyła się w drugiej połowie sierpnia 2023 i badanie pęcherza wykonane miesiąc później nie wykazało nawrotu nowotworu. Jedyny problem to koszt wlewek, gdyż NFZ nie pokrywa procedury HIVEC (wlewki podgrzewane). Każda wlewka to koszt 3700 zł.

Zgodnie z zaleceniami urologów z Piaseczna powinienem przyjąć jeszcze cztery wlewki przypominające w trybie raz na miesiąc, rozpoczynając od listopada 2023. Tym razem jednak całkowity koszt wlewek (4 x 3700 =  14 800 zł) przekracza nasze (mojej rodziny) możliwości, tym bardziej, że mogą pojawić się koszty dodatkowych badań. Przewiduję, że całkowity koszt leczenia zamknie się sumą ok. 18 000 zł.  Stąd moja prośba: jeśli  to możliwe, proszę o wsparcie finansowe w jakiejkolwiek wysokości na podany numer konta. Będę Wam wszystkim bardzo, bardzo wdzięczny.