Altualizacja 2:

Mama i jej córka odwiedziły weterynarza. Na szczęście poza wszołami nie dolega im nic więcej. Dzięki Wam mogliśmy opłacić pierwszą wizytę. Czekają nas jeszcze kolejne - szczepienia i kastracja.

Aktualizacja:

Pod naszą opiekę trafiły już dwa kociaki. Bardzo prosimy o pomoc w ich leczeniu i utrzymaniu❤

Miało być inaczej. Jako grupa ludzi, którzy wolontariat mają we krwi, a ratowaniem kotów zajmują się od lat, mieliśmy wszystko dokładnie przemyślane. Złożenie wymaganych dokumentów, zebranie środków na działalność, organizacja charytatywnych bazarków, zakup potrzebnego sprzętu i akcesoriów i w końcu to, w czym zostawiamy serce i co jest dla nas najważniejsze- pomoc kotom.

Ale koty nie czekają. One potrzebują pomocy już, teraz. Możemy odsyłać do działających fundacji i stowarzyszeń, ale to nie są studnie bez dna. Każdemu dzisiaj jest ciężko, a pomoc jednej tylko kociej istotce to często wydatek od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Gdzie tu myśleć o zakupie żywołapek, kenneli, kuwet, transporteków, podkładów i innych niezbędnych rzeczy?

Chcemy działać i chcemy pomagać. Zwłaszcza, że one na tę pomoc czekają. Nie mamy jeszcze nazwy stowarzyszenia, ale mamy już zgłoszenia o przynajmniej pięciu kociakach, które nas potrzebują. Jednak bez środków na ich utrzymanie, szczepienia, odrobaczenia i leczenie niewiele jesteśmy w stanie zrobić.

Dlatego powstała ta zbiórka. Zanim jeszcze ruszymy na dobre jako stowarzyszenie, chcielibyśmy już pomagać. Nie możemy pozwolić im czekać aż dopełnimy formalności - one nie mają czasu.

Prosimy o pomoc, żebyśmy mogli rozpocząć działalność na rzecz kotów. Ratować im życie, leczyć, znaleźć im kochające domy.