Pomoc - dzieci niepełnosprawne i żona z nowotworem
Pomoc - dzieci niepełnosprawne i żona z nowotworem
Nasi użytkownicy założyli 1 226 312 zrzutek i zebrali 1 348 451 765 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dzień Dobry
Nigdy nie robiłem zrzutek ani o pomoc nie prosiłem jednakże zazwyczaj jest tak że jak człowiek myśli że już będzie dobrze i nic złego się nie przytrafi to wtedy życie pokazuje że się mylił.
Nazywam się Mariusz, mam żonę Kasię i trójkę dzieci w wieku 2x9lat i 1x8lat. I wszystko było na początku ok dopóki się nie dowiedzieliśmy że z naszymi dziećmi nie do końca jest wszystko ok. Cała trójka dostałą orzeczenie o niepełnosprawności i zaczęła się batalia o ich zdrowie. Kosztowne rehabilitacje i całe życie podporządkowane dzieciom, żona w tamten czas nie mogła pracować gdyż musiała się opiekować dziećmi. Państwo niestety orzekło że jak mają dwie ręce i nogi to żadna pomoc się nam nie należy. Popadłem w długi jednakże uznałem że poradzę sobie z tym sam, i tak było. Dzieci aktualnie nie odbiegają od rówieśników, rozwijają się dobrze a w nauce nawet wyprzedzają kolegów i koleżanki z klasy. Długi także zaczęliśmy z żoną spłacać bo od ponad 1,5roku pracuje (pracowała), niestety na umowę zlecenie. Na niestety po około 3 miesięcy temu okazało się że ma nowotwór i nie może pracować. Zaczęły się wizyty w przychodni, później szpital. Teraz czekamy aż we wrześniu przyjmą ją na oddział onkologiczny i będzie miała minimum jedną operację. Na pewno wycięte będzie miała "to coś" co ma ponad 20cm i najprawdopodobniej oby dwa jajniki i Bóg jeden wie co jeszcze. W szpitalu spędzie minimum kilka miesięcy a i tak po powrocie czeka ją jeszcze rehabilitacja i nie wiadomo co jeszcze. Oby nie chemia... Mieszkamy we Wrocławiu gdzie nie mamy rodziny więc wszystko teraz jest na mojej głowie. Jest to najtrudniejszy czas w naszym życiu. I do tej pory myślałem że damy sobie radę sami, bez proszenia o pomoc, sprzedałem co miałem włącznie z radiami krótkofalarskimi, aparatami analogowymi czyli całym moim hobby. Ale w sumie sam już nie wiem co robić, szczególnie że żona niestety bardzo przeżywa to psychicznie a ja nie mogę pokazać że się załamuje. Bo będzie dobrze, musi być.
Dlatego jak ktoś miałby dobre serce i chciałby pomóc prosił bym wpłacić na tą zrzutkę przysłowiowe kilka złotych. Może kiedyś jak już wyjdę na prostą się odwdzięczę.
Z poważaniem
Mariusz
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymajcie się, wszystko będzie dobrze! 💛
Będzie dobrze ! Do usłyszenia ...
Życzę wytrwałości i siły w tym trudnym czasie, trzymajcie się ciepło🤝
Dziękuje z całego serca. Człowiek musi pozytywnie myśleć mimo że czasami jest bardzo ciężko.