Kastracje zapomnianych kotów na kaszubskiej wsi
Kastracje zapomnianych kotów na kaszubskiej wsi
Nasi użytkownicy założyli 1 221 711 zrzutek i zebrali 1 336 080 283 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Od dwóch lat odwiedzam kaszubską wieś. (Dla bezpieczeństwa kotów nie chcę podawać nazwy.)
Nie dam rady patrzeć dłużej na smutny los tamtejszych kotów - przepędzane, w kiepskim stanie i co najgorsze - nie są wykastrowane.
Raczej nikt nie interesuje się tym, że kastracja to najlepsza i najważniejsza rzecz, jaka może je spotkać. Gmina również średnio jest zainteresowana ich losem - próbowałam, dobijałam się, wydzwaniałam.
Jak zawsze jednak. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Trzeba poświęcić kawałek swojego urlopu, bo nie da się spokojnie odpoczywać, iść do sklepu czy na spacer i patrzeć na nie. To znaczy da się! Przecież ogrom ludzi tak robi, widzi je codziennie. Ja nie umiem, ściska mnie za gardło z żalu.
Udało mi się znaleźć maleńką fundację z okolic, która pomoże w kastracji - udostępni sprzęt, wykona zabiegi, przetrzyma po zabiegach.
Ale jak zawsze - potrzebna jest kasa. Mam nadzieję, że wesprzecie moją zbiórkę - całą jej zawartość przeleję na rzecz fundacji Kaszubskie Koty, która pomoże w całej akcji. Jestem za to niezmiernie wdzięczna.
Będę wszystko relacjonować na Instagramie - @medytujacy_kot
Aktualizacja: fundacja Kaszubskie Koty okazała ogromne wsparcie, mimo swoich malutkich rozmiarów. Jeśli nie uda się nam wyłapać wszystkich kotów, postarają się zorganizować wolontariuszkę, by wyłapała te, które zostaną.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!