Witaj,

Nazywam się Karolina i to jest mój tata- Lech.
Podejrzewam, że wielu z Was chciałby pomóc rodzicom, aby godnie żyli. Czy mam rację?
Mój tata przeszedł rozległy wylew, który sparaliżował lewą stronę ciała. Tylko dzięki ciężkiej pracy i długiej rehabilitacji może samodzielnie chodzić, ale lewa ręka porusza się tylko za pomocą prawej ręki. Niestety, w zeszłym roku okazało się, że mój tata ma raka złośliwego i konieczne było wycięcie krtani i części płuc i nerek. W ciągu roku stracił ponad 40 kg.

W domu, nie ma ciepłej wody, ogrzewania, a nawet toalety.WC jest w podwórku. Na ścianach jest wilgoć i grzyb. Niestety, leki i rehabilitacja są bardzo kosztowne i musiałem zapożyczyć się na  40.000 zł. Teraz zbieram na remont, bo niestety sama pensja ledwo wystarcza nam by żyć i kupować leki. Proszę o pomóc. Szczególnie dla taty.

Zapewne zdajecie sobie też sprawę jak uwłaczajace mogą być ciągłe prośby do ośrodków o dodatkowe środki lub drzewo na opał. I często słyszę, że powinnam się bardziej starać. Pracuję na dwa etaty jednak na niewiele więcej się to nie zdaje. Całość utrzymania domu spoczywa na mojej głowie: praca, przygotowanie dla taty odpowiednich posiłków, narąbanie drewna, rozpalenie w piecu i wielu innych czynności domowych. Ale nie mogę narzekać, bo jeszcze się załamie, a wtedy nie będzie dla nas ratunku.

Remont, który planuje ma głównie na celu usunięcie wilgoci i grzyba, bo tata oprócz wyżej wymienionych chorób ma także astmę. No i zimą przenikliwe zimno jest trudne do zniesienia dlatego marzy mi sie boiler na ciepłą wodę i piec kaflowy. Czy jest ktoś kto może nam pomóc?

Dziękuję za przeczytanie naszej historii.