Merida miała już jedną zrzutkę, dzięki której mogliśmy wykonać rezonans tylnej części ciałka i pojechać na wizytę u onkologa. Wszystko się udało, jednak to nie koniec.

Niestety znów musimy prosić o wsparcie. Po wynikach i konsultacji z onkologiem, okazało się, że Merida ma przerzuty usadowione na skroni- rak płaskonabłonkowy rogowaciejacy.

Materiał został pobrany do badania histopatologicznego. Przez 10 dni Merida chodziła w kołnierzu. Było to dla niej ciężkie przeżycie.

Zabieg chirurgiczny w tym miejscu jest niemożliwy. Chemioterapia nieskuteczna... Zostaje nam terapia polegająca na wykonaniu min. dwóch zabiegów osrzykiwania miejsc, w których występują komórki rakowe. Tworząc tkankę martwą.

Chwytamy się każdego możliwego rozwiązania żeby pomóc kotce, bo naprawdę chce żyć!

Merida walczy już od lutego br. Im szybciej uda nam się zebrać kwotę, tym szybciej będziemy mogli wspomóc jej ciężki stan :(

Pomozmy, proszę.