Leczymy Ewę i Rozeta - zakochaną parę kocich dzikusów. Ewa - delikatna, opiekuńcza i szaleńczo zakochana. Rozet - koci jegomość wymagający troski. Rozet jest starszym kotem, mniej więcej 7/8 letni. To osiedlowy chłopak o miłym spojrzeniu, który do tej pory żył samotnie. Ewa to młoda (ok. 5 lat) uwodzicielka i przebojowa kotka. Z końcem ubiegłego roku stan Rozeta mocno się pogorszył. Miał zaawansowany koci katar: był zasmarkany i zaropiały. Wydawało się, że to jego koniec. Ale wtedy pod swoje skrzydła wzięła go Ewa, która w najgorszych jego chwilach grzała go własnym ciałem. Od tego czasu są nierozłączni. Ewa troszczy się o niego, kiedy był chory jemu pierwszemu pozwalała jeść. I całe szczęście bo udawało nam się podać kotu antybiotyk dzięki czemu wydobrzał. Od grudnia podejmowaliśmy wiele prób odłowienia Rozeta, bo chcieliśmy mieć pewność, że jego stan po antybiotykoterapii uległ poprawie. Bezskutecznie. Zauważyliśmy, że Ewa ma poważne wyłysienia na obu bokach a Rozet kulawiznę tylnych łap i dziwną gulę na prawym boku. Nadeszły mrozy, temperatury spadły poniżej zera a ta odczuwalna jest przecież dużo niższa. Koty w końcu zdecydowały się wejść do domku i to był przełom. Udało nam się je odłowić. Zawieźlliśmy je do całodobowej kliniki Multiwet na ul. Gagarina w Warszawie. Tam mają super opiekę i pełną diagnostykę by jak najszybciej mogły zostać wyleczone i razem wrócić na swój teren. Rozet waży tylko 3,2kg i ma poważny zanik mięśni. Temperatura w normie. Oczywiście do zrobienia ma zęby ale serce i płuca są ok. Badania krwi wskazują na lekki stan zapalny, może to zęby a może coś dzieje się w organizmie. Ten guz z boku to albo przepuklina albo płyn. USG, które zrobi dr. Marciński powie nam coś więcej. Poza tym Rozet wymaga podtuczenia, wzmocnienia organizmu i niestety w klatce piersiowej ma ślady śrutu. Ewa waży 3,6kg, temperatura w normie, ładne i zdrowe zębiska. Wyłysienia bez widocznym ognisk zapalnych, tak jakby nerwowo wylizawała sobie sierść. Dr. Jezierski będzie oglądał pod mikroskopem sierść ale Ewa też jest umówiona do dermatologa. Koty miały pobraną krew, na szczęście nie mają zbyt wielkich odchyleń. Zostały też odrobaczone Broadlinem. Niestety koty są nosicielami FIV więc kiedy trafią na wolność będą musiały mieć wspomaganą odporność. Koszty leczenia są ogromne, na dzień dobry zapłaciliśmy 700,00 a to dopiero początek. Codziennie kwota rośnie przynajmniej o 200,00 za dobę hotelową a do tego dochodzą leki i kolejne badania diagnostyczne. Bardzo Was prosimy o wsparcie, liczy się każda złotówka. To wyjątkowa para, która wzrusza najbardziej skamieniałe serca. Ewa i Rozet spacerujący chodnikami po osiedlu sprawiają, że człowiek, który ich widzi uśmiecha się. Pomóżcie nam wyleczyć tą zakochaną parę. Wspomóżcie nas przelewem, a jeśli nie możecie udostępnijcie wydarzenie. Prosimy gorąco w imieniu Ewci i Rozeta. https://www.facebook.com/events/249378185605872/

Rozet w czasie badania

Ewcia w trakcie badania