Jak rzekł Kamil Kamp „Wojnę wygrywają dowódcy, przegrywają rodziny…”.

Serce pęka kiedy docierają do nas słuchy o cierpieniu ludzi, którzy pozostali na Ukrainie. Ogrom zniszczenia, ubóstwo i głód. Pozostali tam w nadziei, że kiedyś to wszystko się skończy, że zakończy się wojna która pustoszy ich kochane miasta, wojna która zabiera im bliskich. 

Wraz z przyjaciółmi organizowaliśmy kilka akcji pomocy ludziom zarówno pozostałym na Ukrainie jak i przybyłym do Polski. Nadal czynnie udzielamy się w szerzeniu pomocy, gdyż nie umiemy pozostać obojętni. 

Tym razem chcemy skupić się na mieszkańcach miasta Sum na Ukrainie. Wiemy jak bardzo potrzebna jest tam teraz żywność. Chyba nikt nie chciałby stanąć przed dylematem który członek rodziny zasługuje bardziej na tą mizerną porcję żywności która im pozostała. Nikt nie chciałby decydować czyje życie jest teraz ważniejsze - swojej matki lub ojca czy dziecka. Czy paczka makaronu która została musi wystarczyć im na dzień, tydzień czy miesiąc. 

Proszę nie bądźcie obojętni. Liczymy na ogrom Waszych serc, dajmy proszę tym ludziom nadzieję, że dożyją dnia, kiedy w ich kraju ponownie nastanie pokój. Nie pozwólmy, by w trakcie wojny ich zabójcą był głód. 

Środki z tej zbiórki zostaną przeznaczone na zakup żywności, którą dostarczymy bezpośrednio do najbardziej potrzebujących rodzin. 

Wiemy, że nie uda nam się pomóc każdemu, że nie zbawimy całego świata, jednak wierzymy, że jesteśmy w stanie ocalić kilka istnień - pomóżcie nam proszę osiągnąć ten cel. Pomóżcie uczynić nam chociaż odrobinę ten świat lepszym.