Leczenie hemodializami po ciężkiej sepsie
Leczenie hemodializami po ciężkiej sepsie
Nasi użytkownicy założyli 1 269 414 zrzutek i zebrali 1 469 101 951 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
WOOW!!!
Jestem Banshee. 2 tygodnie temu sam wbiegałem na 4 piętro. A dziś walczę o życie. 2 tygodnie temu wciągałem swoją Pańcię po schodach, a teraz jestem znoszony na rękach. A Pańcio co godzinę mnie wnosi i znosi cierpliwie czekając na moje... siku, które nie chce przyjść. 2 tygodnie temu nie znałem nawet sąsiadów, a dziś noszą mnie jacyś obcy na górę i na dół. No... swoje ważę. Całe 35 kilo.
Byłem okazem zdrowia poza alergią. To takie coś co mnie denerwowało i rządziło moją łapką zmuszając ją do drapania. I od tego ataku alergii w marcu się zaczęło. Antybiotyki, potem wymaz z mojego najważniejszego organu - noska, który szuka i szuka miejsc do osikania :) Gronkowiec i jedyny antybiotyk jaki na niego chciał zadziałać - Florfenikol. Było już super, katar mijał, a potem spadł deszcz i znów zacząłem kichać. Pani doktor wprowadziła dodatkowo do Florfenikolu zastrzyk z Hedylonu. Ale super się czułem, zjadłbym wszystko z lodówki, pędziłem do domu jak na skrzydłach by się do niej dorwać. I coś się stało... Upadłem i dostałem drgawek. Pańcia wpadła w panikę, zdecydowała sama o odstawieniu tego antybiotyku ( po 12 dniach brania - zastrzyków 2 x dziennie) o pobiegła beze mnie do Gabinetu Weterynaryjnego. A potem wróciła i płakała, i wciąż i wciąż płakała. A ja nie rozumiałem dlaczego nie chcą mi pomóc tylko kazali jej poszukać innej lecznicy. Inna Klinika, nawet już dobrze się czułem i nagle sepsa. Wielu lekarzy po wspólnych konsultacjach ratowało mi życie. Wyleczyli sepsę kosztem moich nerek. Od wczoraj nie sikam. Chcę, próbuję i nie mogę. Mam skierowanie na hemodializę by ratować moje życie. Pomóż mi! A obiecuję, że gdy wyzdrowieję a Ty mnie odwiedzisz zaliżę Cię na "śmierć". Spójrz jaki uśmiechnięty jestem gdy zdrowy. To do Ciebie i Wszystkich tak się uśmiecham prosząc o pomoc.
Dzięki Waszej hojności i wielkim otwartym serduchom Banshee jest wciaż w Klinice Lancet w Warszawie.
Tylko Wasze wpłaty i udostępnianie zbiórki pozwalają na tę terapię.
Dziękujemy z całych ludzkich i jednego psiego, Bansiowego serca. Jak wygląda leczenie?
W dniu pierwszym piesio miał przetoczoną krew by podnieść jej parametry na tyle by możliwa była hemodializa. Kroplówki z furosemidem, leczenie ciężkiego zapalenia przełyku i żoładka wywołanego brakiem pracy nerek.
Drugiego dnia była pierwsza hemodializa, karmienie sondą, kroplówki, antybiotyk na zabezpieczenie centralnego cewnika.
Trzeciego dnia było to samo, oraz druga hemodializa.
Czwartego dnia mamy kontynuację leczenia, Bansio czuje się lepiej
Dzień piąty: Kolejne Przetoczenie krwi, Banshee pierwszy raz od 3 tygodni zjada mikro posiłek z miseczki a nie karmiony sondą. Denerwuje go też klatką, robi fochy i histeryzuje - więc wypuszczają go poza klatkę szpitalną, gdzie przeszkadza wszystkim szczególnie pani która ma dostęp do normalnej ludzkiej lodówki stojącej w jednym z pomieszczeń kliniki. Samopoczucie zdecydowanie dobre.
Dzień szósty: HURRA!!!! Nasze małe psie nereczki podjęły pracę. Mamy siku!!! Parametry krwi bardzo poprawione, bez anemii po wczorajszym przetoczeniu. Ciąg dalszy leczenia klinicznego. Trudności z podłączeniem kroplówki, chce chodzić - a nie leżeć.
Dzień siódmy: to dzień kolejnej hemodializy, która wciąż trwa... Sikanie się utrzymało.
Ten cały proces miał szansę na zaistnienie dzięki Wam.
Wszystkim wspaniałym darczyńcom. Przed Bansheem jeszcze długa droga, jeszcze dalsze leczenie. Bez kolejnych grosików nie jest ono możliwe. Od niedzieli Banshee jest kredytowany w leczeniu przez Klinikę. Dług nam rośnie. Ale ono pomaga i zaświeciło u nas słońce. To nie jest moment na zakończenie leczenia a bez środkow bardzo ciężko je kontynuować. To niemożliwe, po prostu.
Dlatego bardzo Was Wszystkich prosimy o dalszą mobilizację. Podaj dalej. Postaw Bansiowi smaczka. Każdy najmniejszy grosik ma OGROMNE znaczenie.
Będzie dobrze, bo musi tak być!
Tylu Was Wspaniałych ludzi śle dobrą energię. Róbcie to dalej.
Dziękujemy Wszystkim i Każdemu z osobna.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Tylko 2dyszki ale grosz do grosza i ten Pięknioszek wyzdrowieje 😊 dziękuję właścicielce, że nie spisała go na straty, oby więcej takich dobrych ludzi dookoła 🩷
Dziękujemy!
Od Ramzia ❤️
Pozdrawiamy Ramzia!
Pozdrówka od Pieska Leszka
Dziękujemy! Zdrówka dla Pieska Leszka!
Od Frugusia
Wielka łapa dla Frugusia!!!