PROSZĘ, POMÓŻCIE MI ODZYSKAĆ ZDROWIE, ŻEBYM MOGŁA ZNÓW OPIEKOWAĆ SIĘ MOJĄ UKOCHANĄ CÓRKĄ!
PROSZĘ, POMÓŻCIE MI ODZYSKAĆ ZDROWIE, ŻEBYM MOGŁA ZNÓW OPIEKOWAĆ SIĘ MOJĄ UKOCHANĄ CÓRKĄ!
Nasi użytkownicy założyli 1 226 447 zrzutek i zebrali 1 348 804 824 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Drodzy przyjaciele!
Występuję do Was z ogromnym zaufaniem i nadzieją na Waszą pomoc i zrozumienie.
Niektórzy mogą znać naszą sytuację życiową, bo już nam w jakiś sposób pomagali, za co chcemy bardzo z całego serca podziękować.
Nasza historia nie zaczęła się nagle, jednego dnia... trwa od lat i do niedawna w miarę się w niej odnajdowałyśmy.
Od narodzin Marii borykamy się z różnego rodzaju wyzwaniami.
Moja córka urodziła się z porażeniem mózgowym na skutek błędu lekarskiego.
Jednakże ograniczenia jej ciała nie mają wpływu na jej rozwój umysłowy, emocjonalny i intelektualny. Masza wszystko rozumie, jest bardzo zdolna, wrażliwa, wytrwała i ma duże poczucie humoru.
To wspaniała osoba, a jej postawa dodaje mi sił!
Do niedawna starałam się jak tylko mogłam, by samodzielnie opiekować się córką, i pracowałam zawodowo jako pedagog - rehabilitant.
Jednakże nasza sytuacja radykalnie się zmieniła, a nasze i bez tego bardzo trudne życie dodatkowo się skomplikowało.
Wszystko to na skutek utraty przeze mnie zdrowia: mój organizm odmówił posłuszeństwa. Kilka wypadków podczas opieki nad córką oraz wieloletnie przeciążenia kręgosłupa sprawiły, że dzisiaj jestem osobą z ogromnymi ograniczeniami ruchowymi.
I sama potrzebuję teraz pomocy...
Nie jestem już w stanie zadbać o samą siebie nie mówiąc już o potrzebach córki, która wymaga pomocy w każdej czynności życiowej. Nasza sytuacja stała się rozpaczliwa.
Do tej pory wytrwałyśmy dzięki pomocy Boga i przyjaciół.
Od półtora roku jestem osobą głównie leżącą, bo mam problem z chodzeniem i siedzeniem. Moja choroba jest złożona i skomplikowana. Na mój stan zdrowia posiadam szczegółową dokumentację lekarską. Jest ona dostępna do weryfikacji.
Zapewne każdy rodzic może zrozumieć jak bardzo boli serce gdy jego dziecko potrzebuje pomocy a on nie może wiele dla niego zrobić. Tak ja czuję się właśnie teraz... Zostaje mi modlić się do Boga o wsparcie i pukać do wielu ludzkich serc szukając pomocy. Czasem czuję, że jestem u kresu sił. To bardzo ciężkie i przykre uczucie. Nie życzę go nikomu.
Bardzo chciałabym znowu móc o własnych siłach poić czy karmić własne dziecko.
Po wielu wizytach i konsultacjach u chirurgów i specjalistów, znalazł się nareszcie lekarz, który jest w stanie podjąć się leczenia mnie. To dla mnie wielka nadzieja, bo istnieje duża szansa na poprawę mojego stanu zdrowia.
Jednakże, pomimo tego światełka w tunelu pojawiają się gęste chmury, które próbują je zasnuć: brak środków na kosztowne leczenie wieloetapowe. Niestety jest ono czasochłonne i nie jest refundowane.
Dodatkowo w okresie mojego leczenia i rehabilitacji Masza będzie potrzebowała płatnej opieki. To wszystko przekracza moje możliwości... Ale z Waszą pomocą, kochani, wszystko to stałoby się możliwe...
Dlatego zwracam się z ogromną prośbą do wszystkich, którzy teraz czytają naszą historię:
Będziemy wdzięczne za każdą przekazaną kwotę, która przybliży mnie do odzyskania większej sprawności.
Moja córeczka głęboko przeżywa naszą sytuację, a ja tak bardzo chciałabym odzyskać choć trochę kontroli nad opieką nad nią, oraz naszym i tak trudnym życiem.
Dziękuję, że zechcieliście przeczytać naszą historię!
Możecie mieć wpływ na jej dalszy ciąg i bardzo będę za to wdzięczna❤️
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Wytrwałości i siły w walce z przeciwnościami.
Życzę wam dużo siły i niech Jehowa ma was w opiece
Dużo sił ❤️
Kochane Dziewczyny! Bardzo Wam współczujemy i całą rodziną modlimy się za Was. Bądźcie silne, nie poddawajcie się. Nie znamy się, ale sercem jesteśmy z Wami. Psalm 55:22 ❤