Ogromna prośba.

Jak wiele osób w tym szalonym okresie pandemii znaleźliśmy się w trudnej sytuacji finansowej. Mój mąż, Paweł, 22 lata temu miał wypadek samochodowy, z poważnymi obrażeniami mózgu i pnia mózgowego. Od tego czasu wymaga intensywnej rehabilitacji i leczenia. Porusza się nadal głównie na wózku lub z czwórnogiem z asekuracją.Prawie nie mówi, ma afazję i dysartrię. Mimo wszystko jest bardzo radosnym i dobrym człowiekiem. Mamy 14 letnia córkę, która jest naszym wsparciem i szczęściem.

Ja od kilku lat choruję na serce i boreliozę. Od wiosny wynajmujemy mieszkanie i cieszyliśmy się, że w końcu możemy mieszkać sami. Ale przyszła pandemia, pensje minimalne i zabrnęliśmy w kozi róg, brakuje na rachunki i życie. Żeby było do kompletu, to okazało się, że Paweł ma taką paradontozę, że większość zębów jest do kanałowego leczenia. Dotad chodziliśmy na Kasę Chorych do dentysty, ale to doprowadziło do fatalnego stanu uzębienia. Jesteśmy po pierwszej prywatnej wizycie u solidnego dentysty i sam stwierdził, że niestety, ale trzeba będzie u niego zostawić grube pieniadze.

Dlatego bardzo prosimy tych, którzy mogą nam pomóc o wsparcie. Oczywiście do prośby dołączę dokumenty potwierdzające to co napisałam. Dziękujemy za każdą złotówkę.

Małgorzata i Paweł