Wyjazd na misje
Wyjazd na misje
Nasi użytkownicy założyli 1 220 619 zrzutek i zebrali 1 333 099 293 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witaj!
Mam na imię Ania, mam 27 lat i otworzyłam tę zrzutkę, ponieważ potrzebuję zebrać pieniądze, które umożliwią mi wyjazd do Azji na misje, aby nieść POMOC, MIŁOŚĆ i DOBRO tym, którzy tego potrzebują - aby nieść Jezusa :).
Dlaczego akurat Azja? Ponieważ właśnie to miejsce wskazał mi Bóg i posyła mnie tam. A ze względu na to, że mnie powołał - zapewnił mnie też, że da na to fundusze, dlatego pokazał mi, abym utworzyła tutaj zbiórkę.:)
Jeśli to wciąż czytasz, to zapewne interesuje Cię, dlaczego spośród tak wielu rzeczy, którymi mogłabym się zająć, wybrałam akurat wyjazd na misje i to na drugi koniec świata. Już wyjaśniam...
Historia jest długa i całkiem interesująca, lecz w skrócie.. Bóg powołał mnie do bycia misjonarzem.
Czuję i doświadczyłam, że cokolwiek, za co brałam się w moim życiu, nie przynosiło mi na dłuższą metę satysfakcji, ani spełnienia. Miałam w życiu wszystko - rodzinę, przyjaciół, dobrą pracę, skończyłam prestiżowe studia.. a wewnątrz czułam pustkę... Przez wiele lat nie zdawałam sobie kompletnie sprawy z tego, że istnieje coś takiego jak powołanie. Jakby mi ktoś powiedział parę lat temu, że będę chciała poświęcić moje życie na pomaganie i głoszenie miłości Jezusa do ludzi - to popukałabym po głowie siebie i jego.
Lecz doświadczyłam w moim życiu tak niesamowitych rzeczy i uzdrowienia, doświadczyłam już tego, jak ogromne spełnienie i radość daje mi oddawanie mojego życia tym, którzy mnie potrzebują, że już nie potrafię siedzieć w biurze, robić projektów i udawać, że moje życie jest fajne, kiedy ja czuję, że moje serce lgnie gdzie indziej.
Zaczęło się od tego, że spotkałam na mojej drodze rodzinę misjonarzy z Malezji, a było to zaledwie rok temu. Przez Nich przyszedł do mnie żywy Bóg, uzdrowił mnie i dał mi nowe spojrzenie na moje życie, a co najważniejsze - zaczęłam wreszcie rozumieć to, z czym zmagałam się tyle czasu, to, dlaczego ciągle żyłam z poczuciem, że nic nie jest w stanie mnie uszczęśliwić, a brakujące elementy układanki zaczęły składać się niesamowicie szybko. Dzięki tym ludziom miałam okazję doświadczyć zaledwie odrobinę tego, co znaczy służyć innym - i to już wystarczyło, aby moje serce zmieniło się nieodwracalnie... to już wystarczyło, aby zrozumieć, jaki sens ma moje życie.. Nie umiem już być wobec tego wezwania obojętna... Tak, jakbym odkryła tajne drzwi w szafie do innego świata, innego życia.. :)
Właśnie ta rodzina misjonarzy, którą Bóg postawił na mojej drodze, została powołana, aby pomagać innym odkrywać ich powołanie. Właśnie Oni dają mi możliwość uczestniczenia w zorganizowanej przez nich szkole dla misjonarzy w Malezji, gdzie na terenie Azji w 3 krajach będę mieć możliwość przez 5 tygodni doświadczania życia w misji razem z Nimi. Oni nie biorą za to absolutnie żadnej zapłaty, Oni robią to z pasji, kosztami dla mnie jest jedynie transport i przetrwanie tam przez ten czas, jedynie lub aż :)
Jeśli tylko możesz mnie wesprzeć, będę wdzięczna za każdą wpłaconą złotówkę. Wsparcie modlitewne będzie również cenne.
W zamian za pomoc mogę odwdzięczyć się modlitwą.
Liczę, że znajdą się tutaj dobre duszyczki, które będą chciały pomóc, z góry dziękuję za wsparcie. :)
"Każdy jak postanowił w swym sercu, tak niech zrobi, nie z żalem ani z przymusu, gdyż radosnego dawcę Bóg miłuje."
II Koryntian 9:7
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!